Wokół panował bezlitosny chaos, nad którym raczej nikt nie mógł zapanować, albo nikt nie chciał. W pomieszczeniu było dość ciemno, ale od czasu do czasu pomrugiwały kolorowe światełka. Impreza zamiast się kończyć, robiła się coraz bardziej tłoczna. Spojrzałam ostatni raz na obściskujące się pary i obracając się do nich tyłem wyjrzałam przez wielkie okno obcego mi domu, w którym się znajdowałam.Przed moimi oczami pojawiła się zakapturzona postać. Chłopak spojrzał na mnie chyba najbardziej mrocznym wzrokiem jaki mogłam sobie wyobrazić. Odchyliłam lekko wargi poprzez strach który zaczął we mnie buzować. Nie widziałam do końca jego twarzy, było zdecydowanie za ciemno abym mogła coś ujrzeć.
-Zatańczysz?- obróciłam się z impetem słysząc męski głos zaraz za swoimi plecami.
- Nie dziękuje, nie mam ochoty.- odparłam chłodno spoglądając na obcego mi nawalonego gościa. Oglądając jego twarz ostatni raz, wyminęłam go i skierowałam się do drzwi. Pobiegłam truchtem do okna przez które przed momentem wyglądałam. Nikogo tam nie było. Bacznie obserwowałam to miejsce przez jakiś czas ale kiedy stwierdziłam, że nie ma tam żadnej żywej duszy obróciłam się z zamiarem...
-Szukasz kogoś?- zapytała zakapturzona postać.
-Tak. To znaczy nie, nikogo nie szukam. Chciałam się jedynie przewietrzyć.
Chłopak ściągając kaptur, odsłonił swoją idealną i gładką twarz. Przyjrzałam się mu i dopiero wtedy go poznałam... Te złociste włosy. Wiedziałam, że je skądś kojarzę. Parking....
-Zamierzasz przespać tak cały dzień? Bo jeśli tak to uwierz, że jestem zdolny do zawalenia cię z tego łóżka i to w dosłownym sensie. Co ty na to złotko? Jo! Do kurwy nędzy wstawaj! Teraz już nie żartuje!
Słysząc ten głos i ostry ton, moje powieki automatycznie się otworzyły chociaż wcale nie było im to na rękę.
-Czego chcesz? I gdzie... Gdzie ja jestem?- warknęłam zła od razu otwierając oczy. Na mojej twarzy pojawił się grymas gdy spojrzałem na Stylesa i na pomieszczenie w którym się znajdowałam. Jego pokój, super. Jak ja się tutaj w ogóle znalazłam? Musiałam zasnąć a on pewnie mnie przeniósł, spalam zapewne do tej pory,wręcz cudownie.
-Pytasz czego chce?- powtórzył po mnie Harry uważnie mi się przyglądając.
-Tak, właśnie czego chcesz? Mam już cię serdecznie dość. Nie rozumiesz, że dowiedziałam się o twoich, że tak powiem 'niecnych planach' i już nie mam ochoty być dłużej twoja zabawką ani przynętą? Zawiodłam się na tobie i tyle. Daj mi spokój i po prostu znajdź sobie inną tak samo naiwną i głupią dziewczynę, ale inną nie mnie, rozumiesz?
-Rozumiem.- przytaknął przyglądając mi się z wielką uwagą.
-Czyli to oznacza, że dasz mi spokój?- zapytałam pełna nadziei.
-Powiedziałem, że rozumiem a nie, że dostosuje się do tego co mówisz, a to jest jakaś różnica prawda skarbie?- zaśmiał się w ten swój wścibski sposób i wstał przechadzając się po pokoju.
-Świetnie! Naprawdę! Świetnie! A co z moją ciocią? Będzie się o mnie martwić!- warknęłam wstając z łóżka i idąc w stronę Harrego.
-O ciotkę nie musisz się martwić, myśli, że nocujesz u przyjaciółki.- powiadomił mnie Harry wyglądając przez okno i ani trochę nie zwracając na mnie uwagi.
-Jak to? U jakiej niby przyjaciółki? Ty nie jesteś moją przyjaciółką! Coś ty znów wykombinował?- we mnie się już po prostu gotowało.
-Bez takich szczegółów, nie chce mi się opowiadać od nowa. Zadowól się tym, że twoja ciocia myśli, że jesteś u koleżanki robiąc kupę zadań domowych, a teraz jeśli możesz ubierz się i wychodzimy.-oznajmił mi Harry a jego brwi znacznie zaczęły podskakiwać do góry. Postanowiłam, że nie będę już więcej pytać o ciotkę iż wiedziałam, że ten bezmyślny człowiek mi nic nie powie, ale gdzie on chciał mnie targać o tej godzinie?
- Czyś ty kompletnie już zwariował? Jest pierwsza rano! Nigdzie z tobą nie idę! Bo niby kurwa gdzie?- dobrze wiedziałam, że mój język coraz bardziej przerażał, ale jak miałam się odzywać do niego w inny sposób? Wszystko co robił było niedopuszczalne i w pewien sposób karygodne. Jego całe zachowanie było karygodne i raczej wszyscy powinny przyznać mi racje co do oceniania go w taki a nie inny sposób.
-Oh, czy ty musisz zadawać zawsze tyle pytań? Idziemy do klubu. Po pierwsze to muszę się rozerwać a po drugie załatwić tam kilka moich spraw, więc ubierz się i nie sprawiaj oporów bo to nigdy nie kończy się dla ciebie dobrze.
-Dupek!- warknęłam spoglądając na niego zimnym wzrokiem. Byłam zmęczona i wcale a wcale nie miałam ochoty się nigdzie włóczyć, a już szczególnie nie po żadnych głośnych klubach i do tego z nim, czyste okropieństwo.
-Pośpiesz się, daje ci dziesięć minut.-powiedział i skierował się do drzwi, wyobrażałam sobie, że rzucam w niego jakimś ciężkim przedmiotem i to przynosi mi ulgę, ale czar pryskał kiedy okazało się, że nic nie mogę zrobić i że to tylko moje ciche wyobrażenia.
-W co ja mam się niby ubrać?- rzuciłam tym pytaniem kiedy był w trakcie zamykania drzwi.
-To co masz na sobie jest okej. Złotko nie przejmuj się, dla mnie we wszystkim jesteś piękna.- odpowiedział i zniknął zostawiając mnie samą.
Skurwiel.
Spojrzałam w dół żeby sprawdzić co takiego miałam na sobie. Moim strojem okazały się ciemne wąskie dżinsy, a na górze nie szeroka bluzka z trzy czwartymi rękawkami, uchwyciłam wzrokiem jeszcze moja bluzę która leżała na ziemi. Cała różowa z zamkiem na środku. Od razu ją na siebie przywdziałam zasuwając suwak do połowy. Kiedy zrobiłam ze sobą porządek w łazience, usłyszałam z dołu głos Harrego wołający moje imię i pośpieszający mnie. Dupek, dupek, dupek.-powiedziałam na głos twierdząc, że mogłabym to powtarzać co chwile.
Stanęliśmy przed nieznanym mi klubem a raczej wejściem do klubu. Były to schody w dół. Czułam się jakoś obco schodząc tam. Klub był położony w centrum miasta i chyba był bardzo dobrze znany, ale mi nigdy nic nie wiadomo o takich rzeczach a to pewnie dla tego, że nie przebywałam w takich miejscem dopóki nie poznałam Harrego co uważam za pecha, chyba.
-Nad czym tak myślisz?- urwał mnie z zamyśleń jego głos.
-To nie twój interes.- parsknęłam a na mojej twarzy formował się grymas. Nie powinien się interesować o czym myślę, na pewno nie on.
-Skończy pieprzyć i schodź szybciej po tych schodach.- warknął rozdrażniony moją nie miłą odpowiedzią. Jakoś wszystko od tej pory było mi całkowicie obojętne. Zaczęłam szybciej zeskakiwać ze schodów aby zaspokoić jego złość, choć wcale tak naprawdę nie interesował mnie jego aktualny humor ale nie chciałam go znów wyprowadzić z równowagi żeby nie robił scen. Przeszliśmy oboje obok bramkarzy bez żadnego problemu, widziałam tylko jak obaj kiwnęli głowami do Harrego i tyle. Kiedy znalazłam się już w środku zaczęłam oglądać wszystko co napotkał mój wzrok. Ten klub nie różnił się niczym innym od pozostałych. Podobny wystrój do reszty i podobne pijane towarzystwo tańczące na parkiecie lub ledwo co żyjące i leżące w lożach.
-Poczekaj przy barze ja zaraz przyjdę, muszę coś tylko załatwić.- rozkazał stanowczym głosem Harry po czym skierował się w całkiem inną stronę. Na wprost był bardzo dobrze widoczny bar poprzez oświetlające go światła.
Poszłam w jego stronę zastanawiając się dlaczego Harry tak bardzo mi ufał? Przecież mogłam uciec kiedy mnie tu zostawił, ale byłam zbyt ciekawa co mnie z nim spotka i chyba zbyt bardzo się bałam, że za to że próbowałam uciec ukarałby mnie w jakiś podły sposób. Usiadłam na wysokim krześle spoglądając na barmana który serwował non stop drinki. Poruszał się z taką gracją i szybkością, było widać gołym okiem, że był doświadczony w tym co robi. Mój wzrok powędrował zaraz w całkiem przeciwna stronę, zakapturzona postać która miała zwróconą głowę w moim kierunku a z pod jej kaptura wystawały te złociste włosy... Te z parkingu i mojego snu. Mój sok który zamówiłam przed minutą się prawie rozlał kiedy tajemnicza mi osoba która siedziała na przeciwko, podniosła ręce i zdjęła kaptur. Nie był taki jak we śnie, jego twarz była bardziej idealna jeśli istnieje coś takiego jak stwierdzenie 'być bardziej idealnym, niż po prostu idealnym' ale mniejsza z tym. Serce zaczęło bić o trylion razy szybciej kiedy zobaczyłam, że powoli wstaje i idzie w moja stronę. Co miałam robić? Co? Boże, Siedziałam jak sparaliżowana i nie mogłam się ruszyć. Moja prawa ręka spoczywała na blacie od baru, a lewa na szklance od soku niemiłosiernie go ścigając, tak mocno, że obawiałam się, iż zaraz szklanka pęknie a moja ręka pozostanie dalej w bez ruchu z gromadzącą się wokół czerwoną cieczą, lecz tak się nie stało, szkło było na tyle mocne aby nie pęknąć.
Chłopak usiadłam zaraz obok mnie na barowym krześle. Był o tyle wyższy, że nawet siedząc patrzył na mnie z góry. Choć nie można było go porównać do żyrafy ponieważ sięgał wzrostu mniej więcej Harrego. Spojrzał na mnie przechylając głowę w prawą stronę. Spuściłam na chwilę wzrok ale zaraz znów go podniosłam. Nie, nie był to sen ani nie, wyobraźnia nie płatała mi figlów. On po prostu siedział na przeciwko mnie i wpatrywał się w moją twarz jak w obrazek.
-Śledzisz... śledzisz mnie?-zapytałam jąkając się w ten mój niezręczny sposób. Po kim ja to miałam? Bo na pewno nie po rodzicach, chyba, że zaraz się okażę, że moi rodzice tak naprawdę nimi nie są. Okej... Jo nie bredź, weź się w garść dziewczyno.
-A jak myślisz?- zaśmiał się w tak dobrze znany mi sposób...
-Byłeś na parkingu...
-Tak, zgadza się byłem i co?- ponownie się zaśmiał widząc moją kompletnie zdezorientowaną twarz. Nie wiedziałam czy mam uciekać, czy też dalej siedzieć z osłupiałą miną i do tego nic nie rozumiejąc. No stawcie się w mojej sytuacji...
-O co ci chodzi?- zapytałam biorąc się na odwagę i dodając do mojego głosu gram czystego oburzenia. On był jakiś cholernie dziwny... tak, przystojny też ale tak cholernie dziwny, że nie mogłam ani trochę tego pojąć.
-A o co tobie chodzi?- czy on po prostu nie mógł przestać się głupio uśmiechać tylko zacząć normalnie odpowiadać? To było tak strasznie trudne? Poziom hard? Chyba dla niego tak, skoro nie mógł ze mną rozmawiać swoim ojczystym językiem, tylko wymyślać swój własny i do tego jakiś zmontowany.
-Nie będę z tobą dyskutować.- powiedziałam poważnie odwracając od niego wzrok i kierując go na barmana który wciąż zajmował się wydawaniem drinków.
-Dyskutować, haha.- znów ten śmiech.
-Ty masz dobrze poukładane w głowie? Jest coś w tym śmiesznego? bo ja jakoś nie widzę.- zirytowałam się słysząc po raz kolejny jego okropne brechtanie.
-Dziwie się, że on się tobą zainteresował. Jesteś taka inna. Poważna, strzelam, że z bogatej rodziny. Pewnie nie chodzisz na imprezy, nie pijesz, nie palisz ani też nie robisz żadnych zakazanych rzeczy. Hm, myślałem, że on woli bardziej kurwiące się laski, jeśli mogę tak to powiedzieć.- stwierdził przyglądając mi się z mrożącą w żyłach uwagą. Jego mina ani trochę nie przypominała tej z przed chwili, tej roześmianej i zabawnej. Była poważna i twarda w sobie jak kamień.
-Kto się mną zainteresował? Jesteś jakiś nienormalny.- warknęłam przyglądając się mu coraz uważniej. Domyślałam się o kogo mogło mu chodzić, zapytałam automatycznie ale wcale, a wcale nie chciałam znać odpowiedzi więc zeskoczyłam szybko z wysokiego krzesła i skierowałam się w głąb sali. Kiedy ostatni raz spojrzałam w tył, nie było go tam. Zniknął, chłopak ze złocistymi włosami zniknął jakby nigdy nie istniał.
Odpychając od siebie tańczących ludzi przemierzałam parkiet szybkim tempem, aby się stamtąd wydostać. Ujrzałam dość obszerny korytarz więc od razu skręciłam w lewo przechodząc przez tłum i docierając do niego z wielką ulgą. Ale to co tam zobaczyłam całkowicie zbiło mnie z tropu. Był tam Harry, nie sam. Tą dziewczynę poznałabym wszędzie. Ness. Moja druga przyjaciółka przed którą ostatnio często coś ukrywałam. Chyba już nawet nie mogłabym zaliczyć jej do grona przyjaciół. Harry stał oparty o ścianę a ona klęczała przed nim rozpinając mu pasek...
Ness chyba odruchowo spojrzała w moją stronę, a kiedy mnie tam ujrzała otworzyła szeroko oczy.
-Dziwka.- warknęłam spoglądając na nią i machając głową z obrzydzeniem. Przecież ona ciągle myślała, że Harry to mój chłopak. Jak mogła? Jak?
-Joela...- wypowiedziała moje imię w całości, a ja się automatycznie wzdrygnęłam. Ludzie mówili tak do mnie tylko wtedy, gdy sytuacja była poważna. Nienawidziłam mojego całego imienia.
Zauważyłam, że Harry skierował na mnie swój wzrok i strzepnął od razu ręce tej suki i zaczął iść w moją stronę.
-Jo, to nie moja wina, że ta kurwa...- zaczął ale nie chciałam żeby kończył. Zamiast wysłuchiwać tego co miał do powiedzenia obróciłam się do nich tyłem i pobiegłam przed siebie, przedzierając się z ogromną siła przez wszystkich ludzi a wtedy wpadłam na niego, na dziwnego ale przystojnego chłopaka w złocistych włosach. Łzy płynęły mi po policzkach ciurkiem, czułam, że cały makijaż rozmazuje mi się po twarzy ale nic mnie nie obchodziło a tym bardziej mój wygląd. Bolało, nie tylko to, że jedna z moich przyjaciółek okazała się fałszywą suką ale to, że Harry miał coś z tym wspólnego. Czułam do niego nienawiść ale nie tylko...
-Co się stało?- zapytał a w jego oczach i głosie mogłam zauważyć i usłyszeć troskę.
-Po prostu mnie stąd zabierz...
*
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać ale w końcu dodałam ten rozdział. JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM.
-Zatańczysz?- obróciłam się z impetem słysząc męski głos zaraz za swoimi plecami.
- Nie dziękuje, nie mam ochoty.- odparłam chłodno spoglądając na obcego mi nawalonego gościa. Oglądając jego twarz ostatni raz, wyminęłam go i skierowałam się do drzwi. Pobiegłam truchtem do okna przez które przed momentem wyglądałam. Nikogo tam nie było. Bacznie obserwowałam to miejsce przez jakiś czas ale kiedy stwierdziłam, że nie ma tam żadnej żywej duszy obróciłam się z zamiarem...
-Szukasz kogoś?- zapytała zakapturzona postać.
-Tak. To znaczy nie, nikogo nie szukam. Chciałam się jedynie przewietrzyć.
Chłopak ściągając kaptur, odsłonił swoją idealną i gładką twarz. Przyjrzałam się mu i dopiero wtedy go poznałam... Te złociste włosy. Wiedziałam, że je skądś kojarzę. Parking....
-Zamierzasz przespać tak cały dzień? Bo jeśli tak to uwierz, że jestem zdolny do zawalenia cię z tego łóżka i to w dosłownym sensie. Co ty na to złotko? Jo! Do kurwy nędzy wstawaj! Teraz już nie żartuje!
Słysząc ten głos i ostry ton, moje powieki automatycznie się otworzyły chociaż wcale nie było im to na rękę.
-Czego chcesz? I gdzie... Gdzie ja jestem?- warknęłam zła od razu otwierając oczy. Na mojej twarzy pojawił się grymas gdy spojrzałem na Stylesa i na pomieszczenie w którym się znajdowałam. Jego pokój, super. Jak ja się tutaj w ogóle znalazłam? Musiałam zasnąć a on pewnie mnie przeniósł, spalam zapewne do tej pory,wręcz cudownie.
-Pytasz czego chce?- powtórzył po mnie Harry uważnie mi się przyglądając.
-Tak, właśnie czego chcesz? Mam już cię serdecznie dość. Nie rozumiesz, że dowiedziałam się o twoich, że tak powiem 'niecnych planach' i już nie mam ochoty być dłużej twoja zabawką ani przynętą? Zawiodłam się na tobie i tyle. Daj mi spokój i po prostu znajdź sobie inną tak samo naiwną i głupią dziewczynę, ale inną nie mnie, rozumiesz?
-Rozumiem.- przytaknął przyglądając mi się z wielką uwagą.
-Czyli to oznacza, że dasz mi spokój?- zapytałam pełna nadziei.
-Powiedziałem, że rozumiem a nie, że dostosuje się do tego co mówisz, a to jest jakaś różnica prawda skarbie?- zaśmiał się w ten swój wścibski sposób i wstał przechadzając się po pokoju.
-Świetnie! Naprawdę! Świetnie! A co z moją ciocią? Będzie się o mnie martwić!- warknęłam wstając z łóżka i idąc w stronę Harrego.
-O ciotkę nie musisz się martwić, myśli, że nocujesz u przyjaciółki.- powiadomił mnie Harry wyglądając przez okno i ani trochę nie zwracając na mnie uwagi.
-Jak to? U jakiej niby przyjaciółki? Ty nie jesteś moją przyjaciółką! Coś ty znów wykombinował?- we mnie się już po prostu gotowało.
-Bez takich szczegółów, nie chce mi się opowiadać od nowa. Zadowól się tym, że twoja ciocia myśli, że jesteś u koleżanki robiąc kupę zadań domowych, a teraz jeśli możesz ubierz się i wychodzimy.-oznajmił mi Harry a jego brwi znacznie zaczęły podskakiwać do góry. Postanowiłam, że nie będę już więcej pytać o ciotkę iż wiedziałam, że ten bezmyślny człowiek mi nic nie powie, ale gdzie on chciał mnie targać o tej godzinie?
- Czyś ty kompletnie już zwariował? Jest pierwsza rano! Nigdzie z tobą nie idę! Bo niby kurwa gdzie?- dobrze wiedziałam, że mój język coraz bardziej przerażał, ale jak miałam się odzywać do niego w inny sposób? Wszystko co robił było niedopuszczalne i w pewien sposób karygodne. Jego całe zachowanie było karygodne i raczej wszyscy powinny przyznać mi racje co do oceniania go w taki a nie inny sposób.
-Oh, czy ty musisz zadawać zawsze tyle pytań? Idziemy do klubu. Po pierwsze to muszę się rozerwać a po drugie załatwić tam kilka moich spraw, więc ubierz się i nie sprawiaj oporów bo to nigdy nie kończy się dla ciebie dobrze.
-Dupek!- warknęłam spoglądając na niego zimnym wzrokiem. Byłam zmęczona i wcale a wcale nie miałam ochoty się nigdzie włóczyć, a już szczególnie nie po żadnych głośnych klubach i do tego z nim, czyste okropieństwo.
-Pośpiesz się, daje ci dziesięć minut.-powiedział i skierował się do drzwi, wyobrażałam sobie, że rzucam w niego jakimś ciężkim przedmiotem i to przynosi mi ulgę, ale czar pryskał kiedy okazało się, że nic nie mogę zrobić i że to tylko moje ciche wyobrażenia.
-W co ja mam się niby ubrać?- rzuciłam tym pytaniem kiedy był w trakcie zamykania drzwi.
-To co masz na sobie jest okej. Złotko nie przejmuj się, dla mnie we wszystkim jesteś piękna.- odpowiedział i zniknął zostawiając mnie samą.
Skurwiel.
Spojrzałam w dół żeby sprawdzić co takiego miałam na sobie. Moim strojem okazały się ciemne wąskie dżinsy, a na górze nie szeroka bluzka z trzy czwartymi rękawkami, uchwyciłam wzrokiem jeszcze moja bluzę która leżała na ziemi. Cała różowa z zamkiem na środku. Od razu ją na siebie przywdziałam zasuwając suwak do połowy. Kiedy zrobiłam ze sobą porządek w łazience, usłyszałam z dołu głos Harrego wołający moje imię i pośpieszający mnie. Dupek, dupek, dupek.-powiedziałam na głos twierdząc, że mogłabym to powtarzać co chwile.
Stanęliśmy przed nieznanym mi klubem a raczej wejściem do klubu. Były to schody w dół. Czułam się jakoś obco schodząc tam. Klub był położony w centrum miasta i chyba był bardzo dobrze znany, ale mi nigdy nic nie wiadomo o takich rzeczach a to pewnie dla tego, że nie przebywałam w takich miejscem dopóki nie poznałam Harrego co uważam za pecha, chyba.
-Nad czym tak myślisz?- urwał mnie z zamyśleń jego głos.
-To nie twój interes.- parsknęłam a na mojej twarzy formował się grymas. Nie powinien się interesować o czym myślę, na pewno nie on.
-Skończy pieprzyć i schodź szybciej po tych schodach.- warknął rozdrażniony moją nie miłą odpowiedzią. Jakoś wszystko od tej pory było mi całkowicie obojętne. Zaczęłam szybciej zeskakiwać ze schodów aby zaspokoić jego złość, choć wcale tak naprawdę nie interesował mnie jego aktualny humor ale nie chciałam go znów wyprowadzić z równowagi żeby nie robił scen. Przeszliśmy oboje obok bramkarzy bez żadnego problemu, widziałam tylko jak obaj kiwnęli głowami do Harrego i tyle. Kiedy znalazłam się już w środku zaczęłam oglądać wszystko co napotkał mój wzrok. Ten klub nie różnił się niczym innym od pozostałych. Podobny wystrój do reszty i podobne pijane towarzystwo tańczące na parkiecie lub ledwo co żyjące i leżące w lożach.
-Poczekaj przy barze ja zaraz przyjdę, muszę coś tylko załatwić.- rozkazał stanowczym głosem Harry po czym skierował się w całkiem inną stronę. Na wprost był bardzo dobrze widoczny bar poprzez oświetlające go światła.
Poszłam w jego stronę zastanawiając się dlaczego Harry tak bardzo mi ufał? Przecież mogłam uciec kiedy mnie tu zostawił, ale byłam zbyt ciekawa co mnie z nim spotka i chyba zbyt bardzo się bałam, że za to że próbowałam uciec ukarałby mnie w jakiś podły sposób. Usiadłam na wysokim krześle spoglądając na barmana który serwował non stop drinki. Poruszał się z taką gracją i szybkością, było widać gołym okiem, że był doświadczony w tym co robi. Mój wzrok powędrował zaraz w całkiem przeciwna stronę, zakapturzona postać która miała zwróconą głowę w moim kierunku a z pod jej kaptura wystawały te złociste włosy... Te z parkingu i mojego snu. Mój sok który zamówiłam przed minutą się prawie rozlał kiedy tajemnicza mi osoba która siedziała na przeciwko, podniosła ręce i zdjęła kaptur. Nie był taki jak we śnie, jego twarz była bardziej idealna jeśli istnieje coś takiego jak stwierdzenie 'być bardziej idealnym, niż po prostu idealnym' ale mniejsza z tym. Serce zaczęło bić o trylion razy szybciej kiedy zobaczyłam, że powoli wstaje i idzie w moja stronę. Co miałam robić? Co? Boże, Siedziałam jak sparaliżowana i nie mogłam się ruszyć. Moja prawa ręka spoczywała na blacie od baru, a lewa na szklance od soku niemiłosiernie go ścigając, tak mocno, że obawiałam się, iż zaraz szklanka pęknie a moja ręka pozostanie dalej w bez ruchu z gromadzącą się wokół czerwoną cieczą, lecz tak się nie stało, szkło było na tyle mocne aby nie pęknąć.
Chłopak usiadłam zaraz obok mnie na barowym krześle. Był o tyle wyższy, że nawet siedząc patrzył na mnie z góry. Choć nie można było go porównać do żyrafy ponieważ sięgał wzrostu mniej więcej Harrego. Spojrzał na mnie przechylając głowę w prawą stronę. Spuściłam na chwilę wzrok ale zaraz znów go podniosłam. Nie, nie był to sen ani nie, wyobraźnia nie płatała mi figlów. On po prostu siedział na przeciwko mnie i wpatrywał się w moją twarz jak w obrazek.
-Śledzisz... śledzisz mnie?-zapytałam jąkając się w ten mój niezręczny sposób. Po kim ja to miałam? Bo na pewno nie po rodzicach, chyba, że zaraz się okażę, że moi rodzice tak naprawdę nimi nie są. Okej... Jo nie bredź, weź się w garść dziewczyno.
-A jak myślisz?- zaśmiał się w tak dobrze znany mi sposób...
-Byłeś na parkingu...
-Tak, zgadza się byłem i co?- ponownie się zaśmiał widząc moją kompletnie zdezorientowaną twarz. Nie wiedziałam czy mam uciekać, czy też dalej siedzieć z osłupiałą miną i do tego nic nie rozumiejąc. No stawcie się w mojej sytuacji...
-O co ci chodzi?- zapytałam biorąc się na odwagę i dodając do mojego głosu gram czystego oburzenia. On był jakiś cholernie dziwny... tak, przystojny też ale tak cholernie dziwny, że nie mogłam ani trochę tego pojąć.
-A o co tobie chodzi?- czy on po prostu nie mógł przestać się głupio uśmiechać tylko zacząć normalnie odpowiadać? To było tak strasznie trudne? Poziom hard? Chyba dla niego tak, skoro nie mógł ze mną rozmawiać swoim ojczystym językiem, tylko wymyślać swój własny i do tego jakiś zmontowany.
-Nie będę z tobą dyskutować.- powiedziałam poważnie odwracając od niego wzrok i kierując go na barmana który wciąż zajmował się wydawaniem drinków.
-Dyskutować, haha.- znów ten śmiech.
-Ty masz dobrze poukładane w głowie? Jest coś w tym śmiesznego? bo ja jakoś nie widzę.- zirytowałam się słysząc po raz kolejny jego okropne brechtanie.
-Dziwie się, że on się tobą zainteresował. Jesteś taka inna. Poważna, strzelam, że z bogatej rodziny. Pewnie nie chodzisz na imprezy, nie pijesz, nie palisz ani też nie robisz żadnych zakazanych rzeczy. Hm, myślałem, że on woli bardziej kurwiące się laski, jeśli mogę tak to powiedzieć.- stwierdził przyglądając mi się z mrożącą w żyłach uwagą. Jego mina ani trochę nie przypominała tej z przed chwili, tej roześmianej i zabawnej. Była poważna i twarda w sobie jak kamień.
-Kto się mną zainteresował? Jesteś jakiś nienormalny.- warknęłam przyglądając się mu coraz uważniej. Domyślałam się o kogo mogło mu chodzić, zapytałam automatycznie ale wcale, a wcale nie chciałam znać odpowiedzi więc zeskoczyłam szybko z wysokiego krzesła i skierowałam się w głąb sali. Kiedy ostatni raz spojrzałam w tył, nie było go tam. Zniknął, chłopak ze złocistymi włosami zniknął jakby nigdy nie istniał.
Odpychając od siebie tańczących ludzi przemierzałam parkiet szybkim tempem, aby się stamtąd wydostać. Ujrzałam dość obszerny korytarz więc od razu skręciłam w lewo przechodząc przez tłum i docierając do niego z wielką ulgą. Ale to co tam zobaczyłam całkowicie zbiło mnie z tropu. Był tam Harry, nie sam. Tą dziewczynę poznałabym wszędzie. Ness. Moja druga przyjaciółka przed którą ostatnio często coś ukrywałam. Chyba już nawet nie mogłabym zaliczyć jej do grona przyjaciół. Harry stał oparty o ścianę a ona klęczała przed nim rozpinając mu pasek...
Ness chyba odruchowo spojrzała w moją stronę, a kiedy mnie tam ujrzała otworzyła szeroko oczy.
-Dziwka.- warknęłam spoglądając na nią i machając głową z obrzydzeniem. Przecież ona ciągle myślała, że Harry to mój chłopak. Jak mogła? Jak?
-Joela...- wypowiedziała moje imię w całości, a ja się automatycznie wzdrygnęłam. Ludzie mówili tak do mnie tylko wtedy, gdy sytuacja była poważna. Nienawidziłam mojego całego imienia.
Zauważyłam, że Harry skierował na mnie swój wzrok i strzepnął od razu ręce tej suki i zaczął iść w moją stronę.
-Jo, to nie moja wina, że ta kurwa...- zaczął ale nie chciałam żeby kończył. Zamiast wysłuchiwać tego co miał do powiedzenia obróciłam się do nich tyłem i pobiegłam przed siebie, przedzierając się z ogromną siła przez wszystkich ludzi a wtedy wpadłam na niego, na dziwnego ale przystojnego chłopaka w złocistych włosach. Łzy płynęły mi po policzkach ciurkiem, czułam, że cały makijaż rozmazuje mi się po twarzy ale nic mnie nie obchodziło a tym bardziej mój wygląd. Bolało, nie tylko to, że jedna z moich przyjaciółek okazała się fałszywą suką ale to, że Harry miał coś z tym wspólnego. Czułam do niego nienawiść ale nie tylko...
-Co się stało?- zapytał a w jego oczach i głosie mogłam zauważyć i usłyszeć troskę.
-Po prostu mnie stąd zabierz...
*
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać ale w końcu dodałam ten rozdział. JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM.
Omg omg. Harry to dupek, serio...
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !!!
Ciekawa jestem co dalej !!
Pozdrawiam
G xx
Jak on i ona mogli jej to zrobic :/ bojuu a ten chlopak ale ja chce Harrego z nia ❤️
OdpowiedzUsuńWOW! Warto było czekać :) Dlaczego Harry taki jest? A ta jej przyjaciółka? Masakra jakaś! Mam nadzieję, że następny dodasz szybciej <3
OdpowiedzUsuńNareszcie :D Nie ma co się dużo rozpisywać, bo rozdział oczywiście świetny jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj bo długie oczekiwanie nadrobiłaś nieziemskim rozdziałem! Harry to serio dupek, ale ja wciąż czekam na moment,gdy zrozumie, że kocha Jo;) I ciekawe, co dalej wydarzy się między nią a tajemniczym blondynem...;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny <3
Boze
OdpowiedzUsuńAle emocje mi sie udzielaja
Juz widze, przebieg nastepnego spotkania Harry'ego i Jo. On pewnie sie kapnie ( jak i ona w gruncie rzeczy) ze Jo na nim zalezy i bla bla.
Licze ma dzikie akcje i pozdrawiak czekajac na next
Boski :** !!. Tylko trochę częściej dodawaj rozdziały
OdpowiedzUsuńBoski :** !!. Tylko trochę częściej dodawaj rozdziały
OdpowiedzUsuńco ? Ness ? co ? no nieee . nie wierzę . a harry oczywiście udaje, że on nic na to nie mógł poradzić . mógł ją odepchnąć , a nie ... ugh . jestem ciekawa jak Hazz zareaguje na to , że Jo wyszła z tym kolesiem . czekam na następny .x
OdpowiedzUsuńWarto było tak długo czekać! :) Świetny rozdział , czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń@Klaudiaaxoxox
nie przepraszaj x rozdział jest świetny i warto było czekać ^^
OdpowiedzUsuńa teraz pytanie... kim jest ten chłopak ? :o
robi się bardzo ciekawie :D zakładam że kiedyś Harry go pobije :3
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę. Ale swoją drogą Harry to straszny dupek, na miejscu Jo zrobiłabym wszystko żeby zostawił mnie w spokoju, a ona głupia zaczęła się w nim zakochiwać :( Mam nadzieję, że Harry się zmieni, bo jak na razie jest okropnym, głupim kutasem !!1
UsuńSzybko next *_* Robi się coraz ciekawiej ^^ @lovju69
OdpowiedzUsuńCiekawe o co chodzi z tym blondynem i co wspólnego ma z nim Harry... Albo co będzie gdy ona z nim pojedzie o ile w ogóle z nim pojedzie... Dlatego czekam na następny. Weny x @luvmybiebster
OdpowiedzUsuńTen tajemniczy blondyn nie daje mi spokoju! O co z nim chodzi?
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału!
@Kayka_U
Nie ogarniam tego blondyna. Jest dobry czy zły? xD
OdpowiedzUsuńHarry stał oparty o ścianę a ona klęczała przed nim rozpinając mu pasek...
OdpowiedzUsuńo kurwa :O
ejj mogłbyś zmienić tło ? jest śliczne ale strasznie mi się litery rozmazują :c
Swietny rozdzial! Boze tak na niego czekalam *-* Dziekuje bardzo! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńKim jest ten tajemniczy blondyn ?? ^^
Zaczyna się robić ostro... dajesz szybko nexta :D
@Liam_my_angel15
WOW! Warto było tyle czekać. Tylko błagam, dodaj kolejny niedługo, bo jestem strasznie ciekawa jak akcja się rozwinie <3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział. Opłacało się tyle czekać.
OdpowiedzUsuńTen blog został nominowany do Liebster Blogger Award. Więcej informacjo w notce http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/2014/01/liebster-blogger-award.html
Usuńvlkjsvkljszkvljklvbj ! To jest ZAJEBISTE!! jfwlakjfkljasf
OdpowiedzUsuńŁaaaa, ale się rozkręciło.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten chłopak złotowłosy XD
Dawaj następny, bo się niecierpliwię :*
Nie musisz przepraszać za brak rozdziału Słońce. Na taki rozdział warto czekać. BOże, ile tutaj się dzieje...ale jest tak świetnie :D czekam na następny
OdpowiedzUsuń@ally-1D_UJ
fuck, miało być @ally_1D_UJ
UsuńNie mogę doczekać się nn ! <3
OdpowiedzUsuńO jezu ! Błagam dodawaj częściej bo piszesz fenomenalnie ! kocham xx
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY ♥
OdpowiedzUsuńWarto było tyle czekać ^^ Ja pierdooole kocham twoje opowiadanie, mam nadzieje ze szybko dodasz kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńWg Ness jaka suka! :o ugh,znienawidziłam ją w tym momencie. Harry tez mnie troche irytuje, wiem ze czuje cos do Jo wiec niech jej to kurde okaże noo ;(
Ale i tak go uwielbiam w twoim opowiadaniu :)
Ciekawi mnie kim jest ten przystojniak, ten blondynek hehe.
Btw nie wiem czy wspominałam ale to moje ulubione opowiadanie, kocham cie za to ze piszesz takie cudeńko ( i niee wcale nie przesadzam! )
Pozdrawiam dodawaj szybko nastepny! xx
aaaaa i bym zapomniała, poleciłam twojego bloga na tt, mam nadzieje że się nie gniewasz.. :)
Usuń@Motherfuuuckerr
Wooow zajebisty tego się nie spodziewałam <33333 Czekam na nexta ;pp
OdpowiedzUsuńomfg, boje sie o Jo :C @herokinka
OdpowiedzUsuńdlaczego w takim momencie dlaczego >> dawaj szybko Next
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <33333333
OdpowiedzUsuńGenialny! czekam na następny rozdział <333
OdpowiedzUsuńJest świetny! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńcudooooowy !!!!!1 *.* kiedy kolejny :D ??
OdpowiedzUsuńKIM ŻE JESTEŚ TAJEMNICZY ZŁOTOWŁOSY FACECIE ?
OdpowiedzUsuńŁadny wygląd bloga :) ♥
OdpowiedzUsuńto jest asdfghjhgsdgsadhfdh czekam na next! /@yourToouch
OdpowiedzUsuńDALEJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńomg cudowny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńkocham to, świetnie piszesz <3
jestem strasznie ciekawa co będzie dalej, czemu kończysz w takim momencie!!! :D
czekam nn <3
PS. na tym tle trochę niewygodnie się czyta :c
to opowiadanie jest swietne!nie moge doczekać sie kolejnego!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:) Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńNareszcie <3 XD Kocham cię ! Pisz Pisz :]
OdpowiedzUsuńuf juz myślałam że się nie doczekam ;) rozdział świetny ;D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) Jak wszystkie z resztą xD pisz dalej i to szyyyybko !!! <3
OdpowiedzUsuńNominowałam Twój blog do Liebster Award, jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej na ten temat, to wszystko znajdziesz u mnie na blogu : http://sharp-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/ ^^
OdpowiedzUsuń@1DMyDreaaam
kocham <3
OdpowiedzUsuńTen blondyn zaczyna mi przypominać Jami'ego który grał w Darach Anioła razem z Lily :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3 uwielbiam jak piszesz <3 jest to jedno z moich ulubionych opowiadań :) czekam nn i weny życzę xx
OdpowiedzUsuńno i śliczny wygląd bloga tylko tak jak już tam ktoś powyżej napisał trochę się literki rozmazują na tym tle :x
Najlepsze opowiadanie! Czekam na next ^.^!
OdpowiedzUsuńWitaj :) Rozdział jak zwykle cudowny i w ogóle takie ajsldjkkjfdjldflshffdhj. Masz talent, serio. A ja kocham po prostu cie czytać :) Ale mam pytanie czy możesz zmienić wersję mobilną (nie jestem pewna czy tak się nazywa wersja na tel ale co tam xD ) Chodzi mi o to,że nie mogę komentować, to też powód braku moich komentarzy. Najczęściej wchodzę na telefonie, komputer w sumie rzadko, więc gdybyś miała taką możliwość zmiany to byłoby super :D xx @fajna20
OdpowiedzUsuńNie moglam sie doczekac <3 moje ulubione opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńAaaaa ! Wspanialy rozdział, a końcówka....nie mogę doczekać się następnego
OdpowiedzUsuńŚliczny! Prosimy o jeszcze<3
OdpowiedzUsuńSuuuuper *_*
OdpowiedzUsuńHarry to skurwiel, a Ness to dziwka..
Coś mi sie zdaje że chlopak w zlocistych wlosach nie bedzie dobrą postacią.,.
Nie moge sie doczekac nextu..
KOCHAM TO OPOWIADANIE,
Kocham kocham kocham
Moge byc informowana? Baaaaaardzo proszę :)
@Swaggirlnumber1
Ale z niej dziwka !!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na Next :D
Ten blog został nominowany do Liebster Blogger Award. Więcej informacji na http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/2013/12/liebster-blogger-award_14.html
OdpowiedzUsuńhdhajgduachAG Kiedy następny rozdział?? *u*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
OdpowiedzUsuńHarry zachował się jak dupek!!!! :/
Boże świetne. Dopiero przeczytałam i uważam, że to jest arcydzieło. jncsjdbcsxzj
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego
blog dziś przeze mnie odkryty i bardzo dobrze się stało :) powinnaś definitywnie częściej dodawać rozdziały :)
OdpowiedzUsuńKiedy następny ?? One są prze-cu-do-wne !!!!
OdpowiedzUsuńpliss next !!! wybuchnę tu zaraz przez cb ! chcę żeby Harry ją traktował szacunkiem ;c
OdpowiedzUsuńJej suuuper *o*
OdpowiedzUsuńBoże to takie cudowne ;33
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie dalej .. z niecierpliwością czekam na nowy rozdział <3
Nigdy.nie.zrozumiem.zachowania.Stylesa. Naprawdę.. Nie wiem co on chce tym zyskać, ale naprawdę mógłby dać jej spokój już.. Bo z tą sprawą na końcu to naprawdę przesadził. Dodatkowo, to ma być jej przyjaciółka?! No nie żartujmy sobie.. Przecież ona myślała, że oni są razem, więc tym bardziej.. Szkoda mi słów.. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział !:)
OdpowiedzUsuńPS. Boże.. przepraszam Cię tak bardzo za opóźnienie tak ogromne z komentarzem (chociaż rozdział przeczytałam w terminie), ale mam nadzieję, że rozumiesz, klasa maturalna...
Love .x
@barcelonasheart
Kooocham !! czekam na next :**
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie :D nie mogę się doczekać następnego :D:D
OdpowiedzUsuńG-E-N-I-A-L-N-E!
OdpowiedzUsuńBoskie <# świetny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńjhrehgnrecreg jak zawsze zresztą *O*
OdpowiedzUsuńps. kiedy bd next? D:
Kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńHmmmm kim jest ten złotowłosy chłopak ?? Niech Harry przestanie być takim skończonym dupkiem i się opamięta w końcu ! Rozdział cudowny *_*. Czekam na nastepny !
OdpowiedzUsuńW wolnyh chwilach zapraszam do przeczytania mojego ff : NIEBEZPIECZNY MORDERCA I SŁODKA STUDENTKA. CO STANIE SIĘ, GDY ICH ŚWIATY BRUTALNIE SIĘ ZDERZĄ, A ICH MIŁOŚĆ BĘDZIE TOKSYCZNA? Zapraszam do czytania mojego FF pt. "Toxic" , http://fanfiction-toxic.blogspot.com . Mam nadzieję , że Ci się spodoba i zostawisz komentarz xx
cudo *O*
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu super nawet lepiej niż super, genialny !
OdpowiedzUsuńNominuję cie do Liebster Award!
OdpowiedzUsuńWiecej na http://coldness-funfiction.blogspot.co.uk/
*.* biedna jo. :(((( z harry'ego jest niezły dupek!!! Co do rozdziału świetny i nie mogę się doczekać nowego. Dodaj szybko nexta proszę, proszę, proszę...
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Libster Award ;) Tutaj więcej informacji. Zapraszam. xx http://say-love-and-stay.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj zaczęłam czytać twoje opowiadanie, które okazało się być CUDOWNE! Najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam! Kocham twój sposób pisania, jest naprawdę świetny! Do tego ta adrenalina, kiedy dzieje się coś złego.. ahh :) Z niecierpliwością czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńja również dzisiaj odkryłam te opowiadanie. szok w trampkach normalnie. Od razu przeczytałam całe i już się uzależniłam. Rewelacja chyba nigdy nie czytałam lepszego opowiadania. Powinnaś pomyśleć nad tym aby coś zrobić ze swoim talentem bo to prawdziwy dar. Fabuła godna pogratulowania! Obyś miała natchnienie i pisała dalej! Życzę dużo weny i czekam, czekam, czekam!!!
OdpowiedzUsuńświetny masz blog .... naprawdę nie potrafię się doczekać co będzie dalej ... codziennie sprawdzam czy jest następny rozdział :>
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś by chciał to niech wpadnie do mnie ja dopiero zaczynam .. http://call-me-by-death.blogspot.com/
Nawet niem masz pojęcia jak świetnie piszesz! Boże, u ciebie nie można być pewnym niczego, tu może zdarzyć się dosłownie wszystko. za to kocham ten blog - nie jest nudny i przewidywalny ani taki.. cukierkowy. jedno jest pewne: jak zaczyna się dobrze układać to po to, by za chwilę świat zatrząsł się w posadach. Trzymam kciuki za następny rozdział oby był choć w połowie tak dobry jak ten. ale wierze że będzie. ty nigdy nas nie zawodzisz. trzymaj się kochanie :*** <3
OdpowiedzUsuńkiedy następny rozdział ? pisaj bo pisasz swietnie a ja czekam i czekam :P xD
OdpowiedzUsuńGenialny blog Kochana :*
OdpowiedzUsuńhttp://cheesy-destination.blogspot.com/
wpadniesz do mojego blogu?
Ojej tak strasznie chciałabym kolejny rozdział :< Czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńWkrecilam się w to opowiadanie. Jest cudowne! Mogłabym być informowana o nowych rozdzialach? @siemaJus xx
OdpowiedzUsuńLekka przesada ile można czekać? :c
OdpowiedzUsuńWciągnęło mnie to opowiadanie <3 Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuń1D AWARDS! Kojarzysz 1DFF Awards? Nagrody dla najlepszych, anglojęzycznych opowiadań o One Direction? Teraz czan na Polskę! Konkurs na najlepsze opowiadanie w kilku kategoriach odbywać się będzie dwa razy w roku! Nie przegap szansy aby nominować swoich ulubionych autorów! Więcej informacji na http://1d-awards.blogspot.co.uk/ Zapraszam do nominowania!
OdpowiedzUsuń