środa, 22 stycznia 2014

twenty-three

Z perspektywy Harrego;

Zacisnąłem mocno pięści widząc jak, ta suka patrzy na mnie przerażona próbując coś powiedzieć. Miałem ochotę ją w tej chwili tak po prostu rozwalić na milion kawałeczków. Sama się do mnie dowalała a teraz zachowuje się jakby to była moja wina. Ja jej nie kazałem dobierać się do mojego rozporka, no halo. No ale w sumie z drugiej strony nie ma co się jej dziwić, że próbowała się dobrać do mojego przyjaciela. Nie jedna wie ile on potrafi. Chwyciłem ją za nadgarstek i mimo protestów torowałem drogę wśród rozgrzanych ciał. Ta dziwka zapłaci za to. Skończy to, co zaczęła, czy jej się to podoba czy nie. Teraz to ona będzie prosić. Popchnąłem ją na ścianę i z głośnym hukiem zatrzasnąłem drzwi kabiny. Jej oczy zachodziły łzami, a warga trzęsła się w oznace bezsilności. Zapomniała z kim zadarła. Jestem Harry Styles, do cholery, a mnie się kurwa nie traktuje jak idiotę bo nim nie jestem do chuja.
-Wypuść mnie, proszę- wyszeptała próbując mnie wyminąć i nabrać na te kurewskie oczka. Przepraszam ale to nie ze mną te numery. Kpiący uśmieszek zarysował się na moich ustach, gdy desperacko próbowała wydostać się z toalety
-Na kolana- syknąłem, a widząc zdezorientowanie dziewczyny zaśmiałem się gorzko.
-chyba nie uważasz, że możesz tak po prostu iść? Musisz skończyć to co zaczęłaś, mała suko- jej ciało nie ruszyło się nawet o centymetr, a klatka unosiła się pod wpływem nierównego oddechu. Teraz udawała cnotkę niewydymkę a jeszcze chwilę temu chciała mi obciągnąć. Boże, dziewczyny w tych czasach są okropnie niezdecydowane. Raz bawią się w zwykłe dziwki a raz…
- Czemu nie dasz mi spokoju, Styles? - skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i nabierając odwagi spojrzała wprost w moje oczy. Nie wiem czy myślała, że tymi bezbronnymi minami mnie przekupi czy wywoła litość… ale jakoś nie za bardzo było mi po doradzę uświadamiać jej, że ten plan się nie powiedzie.
-Chciałaś mi obciągnąć, teraz nie ma już odwrotu. Co się zaczyna to się kończy.- spojrzałem znacząco na moje krocze i unosząc brwi czekałem na to aż blondynka zacznie swoją robotę. No bo ile można czekać? Wcześniej jakoś nie musiałem jej do tego namawiać.
-No dalej, nie jedna chciałaby się za mnie zabić. Czemu odpuszczasz? - mój palec powędrował do jej policzka, kreśliłem abstrakcyjne wzory zjeżdżając na linię szczęki. Oddech zamierał w jej piersi, a z cichych pomrukiwań mogłem wywnioskować, że się jej to podoba. Docisnąłem swoje biodra do jej uda, a jej gardło opuścił jęk. Przylgnąłem ustami do płatka jej ucha. Wiedziałem, że ją to podnieca i że w końcu zmięknie. To było wręcz oczywiste.
-Wiesz, jak bardzo pragnę zobaczyć twoje usteczka owinięte na moim członku?- wychrypiałem przyciskając nabrzmiałego penisa do jej uda.
-Zobacz, jak twardy jestem dla ciebie.- Nie musiałem długo czekać. Dziewczyna pokiwała głową i z leniwym uśmiechem ścisnęła moje przyrodzenie. Jej palec kreślił kółka na wybrzuszeniu, gdy drugą ręką odpinała mój rozporek. Powoli ocierając się o moją klatkę piersiową zniżyła się na wysokość moich bioder. Chuchnęła na mojego kutasa i patrząc wyzywająco w moje oczy pociągnęła zębami za gumkę bokserek. Nie spuszczając ze mnie wzroku owinęła swój język na główce mojego penisa zlizując z niego lepką warstwę preejakulatu. Sapnąłem cicho wplatając palce w jej włosy. Oplotła ustami mojego przyjaciela i mocno zaciskając policzki pochłonęła całą jego długość. Desperacko wypychałem biodra znajdując się, o ile to możliwe jeszcze głębiej w ustach dziewczyny. Krztusiła się, ale mi to nie przeszkadzało. Zaczęła tą grę, niech ją skończy. Mój członek pulsował w jej ustach i czułem, że zaraz będzie finał. Przymknąłem powieki odchylając głowę do tyłu. Blondynka połknęła wszystkie soki mojego spełnienia oblizując przy tym wargi. Wstała i chciała mnie pocałować, na co ja odepchnąłem ją lekko.
-Dziękuje, suko- zaśmiałem się zapinając spodnie.
-Jeden z najlepszych lodzików jakie kiedykolwiek miałem - ostatni raz spojrzałem w jej stronę i kręcąc z politowaniem głową zostawiłem ją samą. Harry Styles zawsze dostaje to, czego chce. To śmieszne bo ona pewnie liczyła na coś więcej, ale jak widać przeliczyła się znacznie za dużo. Niektóre z nich zachowują się jakby mnie nie znały. Dla mnie w tej chwili liczy się tylko jedna osoba, tylko jedna dziewczyna…
Teraz skupiałem się tylko na jednym. Gdzie jest Jo?
Podszedłem do jednego z bramkarzy ponieważ byłem pewny, że oni wiedzą coś na ten temat.
-Widzieliście gdzieś dziewczynę z którą tutaj wszedłem?- zapytałem z wielką niecierpliwością którą można było dosłyszeć w moim głosie.
-Tak, jakieś piętnaście minut temu wybiegła stąd z Clarkiem. Była jakaś zapłakana…
-Z kim kurwa?- zapytałem po raz kolejny. To było niemożliwe… niemożliwe.
-Z Clarkiem…
Nie czekałam dłużej, tylko wybiegłem z klubu kierując się prosto do swojego samochodu.


Z perspektywy Jo;

-Co się stało?- blondyn spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem kiedy tylko znalazłyśmy się w jego wozie.
-Nic. Nieważne...- stwierdziłam próbując złapać czysty oddech. -Przecież to jest oczywiste, że coś jest na rzeczy. Bo w innej sytuacji nie wpakowałabyś mi się do auta, chyba mam racje prawda?- toczył dalej ten temat a ja już nie miałam siły... Nie miałam ani trochę…
-No mów co jest na rzeczy!- pospieszył mnie nieco gwałtowniejszym tonem.
-Nie krzycz na mnie! Poza tym to nie twoja pieprzona sprawa!- Warknęłam wściekła.
-Jak nie moja sprawa to wypad z auta!
-Co? Ale... Pieprzony gnojek! Wszyscy jesteście tacy sami!- wybiegłam z tego cholernego auta najszybciej jak tylko mogłam i biegłam przed siebie. Po chwili poczułam szarpnięcie za ramię i upadłam centralnie w kogoś ramiona.
-Co jest do cholery...
-Przepraszam! Poniosło mnie! Nie chciałem odzywać się do ciebie w ten sposób. Moja wina.- blondyn, znów ten blondyn. Wszędzie tylko on.
-Okej...- odpowiedziałam nie mając juz na nic kompletnie siły. Okej? Tak, okej! Chciałam po prostu trochę spokoju.
-Chodźmy.- stwierdził pociągając mnie za sobą. Jechaliśmy w ciszy. Nie wiem gdzie, chyba do niego. Jakoś mnie to nie obchodziło i chyba narazie nie miało nawet zamiaru. Po dziesięciu minutach jazdy w końcu zatrzymał swój samochód na parkingu ogromnego domu, ogromnego i pięknego domu...
-Wow, ty tu mieszkasz?- zapytałam pełna zdziwienia. Tego się akurat nie spodziewałam.
-Tak, mieszkam tu. Podoba się?- zaśmiał sie w ten swój tajemniczy sposób i zamykając drzwi pociągnął mnie w stronę wejścia do tej niesamowitej willi.
-Jest super!- odpowiedziałam będąc pod wielkim wrażeniem gdy tylko przekroczyliśmy próg drzwi. W środku było jeszcze ładniej niż na zewnątrz. Dosłownie.
-Która jest godzina?- dodałam po chwili namysłu. Chciało mi się piekielne spać ale nie ma co się dziwić.
-Piąta rano, a dokładniej piąta trzydzieści.- odpowiedział swobodnie idąc przed siebie a ja zaraz za nim.
-Słucham? Żartujesz prawda? Przecież ja na siódmą mam do szkoły czyli o szóstej musze wstać. To jakiś obłęd! Mam spać pól godziny?- moje niedowierzanie rosło we wściekłość.
-Kochana... Właśnie dzisiaj jest sobota. Też musisz iść do szkoły?- zaśmiał sie bardziej stwierdzając niż pytając. Nawet nie czekał na moją odpowiedz tylko pociągnął mnie za rękę wchodząc do pomieszczenia które wyglądało na kuchnie i na pewno nią było.
-A teraz opowiadaj.-posadził mnie na krześle a sam usiadł na przeciwko.
-Co…
-Tylko proszę teraz nie wymyślaj jakiś głupot, tylko po prostu opowiedz od początku aż do końca co takiego się wydarzyło.- poprosił przewracając oczami.
-Harrego pewnie znasz, prawda? Zresztą nieważne. Znasz bo sam o nim mówiłeś. Kiedy szłam przez tłum zobaczyłam korytarz i chciałam przez niego przejść ale wtedy zobaczyłam moją przyjaciółkę która klęczała… klęczała przed Harrym i rozsuwała mu przypórek. A kiedy to zobaczyłam już po prostu nie mogłam, nie mogłam… jak oni oboje mogli mi to zrobić.- kiedy to mówiłam z oczu nie poleciała mi ani kropelka łzy. Byłam twarda, przynajmniej próbowałam być i chyba nawet mi się to udawało.
-Ah, teraz to wszystko rozumiem. Nie ma co się rozklejać, Harry to…
-Nie rozklejam się jak widzisz.- skrzywiłam się słysząc to z jego ust. Przecież chyba nie był ślepy, nie płakałam, nie krzyczałam i nie…
-Ale wystarczy, że wcześniej to robiłaś.- przerwał mi marszcząc czoło tak jakby nie miał ochoty dłużej mnie słuchać.
Chciałam coś powiedzieć ale właśnie w tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Kto to?- zapytałam z ciekawości.
-Nie mam pojęcia, zaczekaj tu, pójdę sprawdzić.- rozkazał i skierował się w kierunku drzwi. Nie miałam zamiaru go słuchać i siedzieć w miejscu jak posłuszny piesek więc poszłam zaraz za nim. Otworzył drzwi a tuż przed nimi stał… Harry.
-O widzę twoja kultura jest większa niż wcześniej. Wiesz co to dzwonek do drzwi i … wiesz jak go używać! Gratulacje Harry.- zaśmiał się blondyn spoglądając na Stylesa. Zatem tamten tylko zmarszczył brwi, omijając go i wchodząc do środka.
-Jo…- zaczął kiedy tylko mnie zobaczył.
-Nie, nie. Skąd ty się tu wziąłeś? Kiedy ty się w końcu odwalisz. O Boże! Daj mi Święty spokój…- już po prostu nie mogłam. Jak go zobaczyłam to tak po prostu wybuchłam. Upadłam na kolana zalewając się łzami. Poczułam po chwili jego dłonie na moim ramieniu.
-Uspokój się… mogę ci to wszystko wyjaśnić! Tylko się uspokój.
-Jak mam się uspokoić, jak? Po prostu powiedz mi jak? Bo ja tego nie rozumiem…
-Jak kurwa? Normalnie. Japierdole z wami to zawsze jest problem! Jak z niejedną to z drugą. Czy wy wszystkie musicie być takie popierdolone.
-Harry daj spokój, ona ma chyba już dość na dzisiaj.- powiedział blondyn spoglądając na mnie współczującym wzrokiem.
-Clark, kochany braciszku a coś ty się taki dobry zrobił?- Harry zaśmiał się spoglądając w jego stronę.
-Przestań to nie czas…
-Oh, proszę cię. To kto tu jest tym krwistym mordercą bez serca? Ja czy ty?- Styles po raz kolejny zaśmiał się tym swoim bezczelnym śmiechem.
-Ty…- powiedziałam na głos wstając z podłogi.
-Co?- odezwał się brązowowłosy patrząc na mnie z grymasem na twarzy.
-Ty jesteś krwistym mordercą bez serca. To ty jesteś największym, pieprzonym gnojkiem na świecie. To ty jesteś najbardziej beznadziejny z możliwych. Ty jesteś okrutny i to właśnie ty nie masz serca!- wykrzyczałam mu to prosto w twarz no i … dostałam od niego prosto w twarz tak, że nogi się pode mną ugięły i spadałam ponownie na kolana delikatnie jęcząc pod nosem.
-Właśnie o tym mówiłam.-dodałam po chwili namysłu.
-Nie chcę ci nic mówić złotko ale właśnie mieszkasz pod dachem mojego brata, mojego. To znaczy, że geny mamy takie same i coś jest w nas takiego samego. A nawet blondyn z którym się zakumulowałaś ma chyba jeszcze więcej morderstw za sobą. Ale jak chcesz z nim tkwić pod jednym dachem i czekać aż stanie się coś ciekawego to powodzenia złotko. Tylko pamiętaj, że jestem ostatnim który cię ostrzegał…


 *
Chciałam tylko napisać, że osoby które nie rozumieją, że tak rzadko dodaje rozdziały albo niech po prostu odpuszczą z czytaniem,
 albo niech postarają się zrozumieć.
Od teraz z pisaniem pomaga mi jedna dziewczyna więc piszemy razem.



Jeśli są osoby które chciałby się zając prowadzeniem ich kont na Ask'u i Twitterze to pisać do mnie: http://ask.fm/Patricila

52 komentarze:

  1. Jezuuu jak świetnie w końcu rozdział<3 Mam nadzieję, że teraz będą częściej bo to opowiadanie jest świetne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oesus KOCHAM TO! KURWA KOCHAM.
    Jo będzie teraz mieszkać z Harry'ego bratem omg *-*
    Ja mogę czekać taaak długo na rozdziały, bo warto, one są świetne, ty jesteś świetna omg kocham cię haha!!! @keepcalmxoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny :) Harry uderzył Jo *-* :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ! Czekam z niecierpliwością na next <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  5. boze boze genialny rozdział *_* jejuu opłacało sie czekać <3
    @Crazy_Wiki94

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie warto było czekać. Dziękuję za rozdział. Jest świetny i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Weeee! Doczekałam się. Z cierpliwością i oazą spokoju wyczekiwałam tego rozdziału. I powiem... JEST GENIALNY *o* Nie mogę doczekać się następnego. :)
    Weny życzę wam obu! Love u! x

    OdpowiedzUsuń
  8. jezu jakim chujem jest harry no nie moge ;/
    Ciesze sie,że wreszcie sie doczakałam rozdziału <3 jest zajebisty,naprawdę warto tyle czekać xx
    Czekam na nn
    Zapraszam do siebie,licze na komentarz? :)
    http://coldness-funfiction.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaaaaaa swietny ! Cudooo a chuj Harry sie nie zmienil biedna Jo

    OdpowiedzUsuń
  10. Fenomenalny!! Nie mogę się doczekać następnego!!! ♥♥♥
    Naprawdę masz ogromny talent !!
    Zapraszam do mnie ;))
    Link do ff : http://time-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
    Link do zwiastunu : http://www.youtube.com/watch?v=jwlOkNZxgng&feature=youtu.be

    OdpowiedzUsuń
  11. aw boskie <3 myślałam że umrę z niecierpliwości po kilka razy dziennie sprawdzałam czy dodałaś i wreszcie jest! GENIALNE! ty nigdy nie przestaniesz zaskakiwać. dziękuję ci że prowadzisz tego bloga. serio to cudo. zostaję z tobą do końca nawet jeśli trzeba będzie czekać na nowe rozdziały miesiąc. (co do fabuły, to fajnie gdyby Jo została na trochę z blondynem, zakochałaby się w nim a później ten by ją zranił i chciałaby wróciłaby do Harrego. ale to tylko taka tam moja fantazja ;) życzę ci masy pomysłów, czasu i chęci do pisania i czekam na next!!! trzymaj się kochana <3 :***

    OdpowiedzUsuń
  12. nie wierze , ze Hazz js uderzyl . co za cham . pff . i . i to jest jego brat ?! woah . jestem w szoku .
    nie przejmuj sie , ze ktos marudzi na to w jakich odstepach czasu dodajesz rozdz . zalezy od Cb i tyle . masz zycie prywatne ,ktore nie kreci sie tylko wokol ff . takze powinni to zrozumiec xx
    @xx_sweetie

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdyby jej nie uderzył, to wszystko mogłoby już zmierzać w dobrym kierunku.. Frajer :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam sie z twoim stwierdzeniem ze jest FRAJEREM :/

      Usuń
  14. zaczelam czytac tego bloga dopiero wczoraj...a dzisiaj czekam poprostu na kolejny rozdział....boskie ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham tego bloga!
    jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. +mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach?
    @OtherThanYou__

    OdpowiedzUsuń
  17. cudny rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń
  18. Szybkoooo Nexttttttttttt <333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowne!!! Kocham to, kocham, kocham, kocham! Jesteś najlepsza! Też myślę że mogłoby być ciekawie gdyby Jo i Clark "mieli się ku sobie" wtedy zazdrość i platoniczna miłość Herrego dałyby o sobie znać... może zobaczyłby ile Jo dla niego znaczy gdyby własny brat by mu ją odbił? No cóż ty zdecydujesz co będzie dalej. Ja - nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału żeby przekonać się co się stanie!

    OdpowiedzUsuń
  20. cudowny! *-*
    nie przejmuj się, "hejtami". jeste mpewna, że ci co tak narzekają, że rozdziały są żadko, sami by gówno wymyślili ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam pytanie... jak nazywa się piosenka ze zwiastunu ? :)

    OdpowiedzUsuń
  22. tak jakos glupio siw skonczylo, moglo byc lepiej ale co :)
    czekam na nn xx @siemajus

    OdpowiedzUsuń
  23. przeczytalam cale opowiadanie i jest zajebiste. napewno bede czytac dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ochhhh dawaj dalej, bo nie mogę noooo xD :)

    OdpowiedzUsuń
  25. świetny rozdział :D i nie przejmuj się, długimi przerwami. Na takie rozdziały warto jest czekać <3
    @YouryjThepash

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozdział super :)
    Warto było poczekać :D
    Mam nadzieję ,że wena cię teraz nie opuści i szybko wstawisz nexta :*

    Zapraszam cię też do mnie na świeżo założony blog http://everything-starts-somewhere.blogspot.com/ chociaż przeczyatj prolog to wiele dla mnie znaczy c:

    OdpowiedzUsuń
  27. Piszesz naprawde świetnie więc postanowiłam nominować cię do Liebster award więcej informacji na moim blogu http://my-private-monster.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Genialne *-* ~` Alifvkaa White *sory że nie z mojego konta, ale musiałam się wylogować XD. Przepraszam xx

    OdpowiedzUsuń
  29. Szybko dodaj następny rozdział!! !!!!!!!!
    piszesz znakomicie! Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko!!! Następny rozdział!!!! Ploseeeeeeeeeee

      Usuń
  30. Genialny, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Znakomity rozdział.
    Nie lubię jak Harry biję Jo, ale uwielbiam jak Jo ma niewyparzoną buźkę :)
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jezu, zakochałam się w tym opowiadaniu!
    jest takie pełne emocji, jednym słowem świetne!
    czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  33. http://alwaystogether69.blogspot.com
    : *

    OdpowiedzUsuń
  34. nie ma mowy nigdy nie przestanę czytać tego bloga on jest przecudowny *.*

    OdpowiedzUsuń
  35. Zostałaś nominowana do Liebster Awards!
    http://bby-be-with-me-so-happily.blogspot.com/2014/02/liebster-awards_9.html

    Jeżeli nie 'bawisz się' w takie coś, to przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  37. KIEDDDDDDDY NASTĘPNNNNNNNY ROZDZIAAAAAAAAŁ???????

    OdpowiedzUsuń
  38. Boże, trafiłam tu przez czysty przypadek i przeczytałam wszystkie rozdziały i chcę więcej! <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Zostałaś nominowana do Liebster Awards ^^ Więcej informacji na moim blogu *_*
    http://fight-to-the-end69.blogspot.com/2014/02/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  40. Zapraszam Do Swojego Opowiadania : http://everything-has-changed-princess.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  41. Super.. szybko pisz następną część :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Brat? No teraz to jestem zaskoczona! W ogóle ten rozdział jakiś taki dziwny ale i tak super :D Tak jak zresztą wszystkie inne ♥
    Wczoraj zaczęłam czytać twojego bloga, i strasznie mnie wciągnął tym bardziej że już długo szukałam, czegoś dokładnie takiego! Mam nadzieję że jeszcze długo będziesz go prowadzić i wiedz że ja zawsze będę twoją wierną czytelniczką ♥

    OdpowiedzUsuń