UWAGA
PROSZĘ
PRZECZYTAĆ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
----------------------
Po tym jak
Harry wyszedł z mieszkania blondyna, wstałam z podłogi chwiejnym ruchem i
skierowałam się do wyjścia. Oboje byli stworzeni do kłamania czemu on od razu
nie przyznał się do tego, że Harry to jego brat. Nie tylko łączyły ich kłamstwa
ale też morderstwa, przekręty, krzywdzenie innych i ta cholerna wrodzona
bipolarność. Nie chciałam się pakować w jakąś relacje z jego bratem. Najlepiej
jakbym go w ogóle nie poznała. Ciekawa jestem jak on tylko się ukrywał przez
tyle czasu.
-Gdzie się
wybierasz? -zapytał chłopak o imieniu Clark jeśli w ogóle dobrze zrozumiałam
jego imię. Więc pytał gdzie się wybieram? Chciałam być jak najdalej od nich.
Tylko tyle. Nie wiem dokąd.
-Do
przyjaciółki, albo ciotki... Albo rodziców! Gdziekolwiek byle nie tutaj! -nie
miałam bladego pojęcia dokąd mam pójść.
-Spójrz
lepiej na godzinę. Nigdzie nie idziesz. Pójdziesz kiedy się prześpisz i to
przemyślisz całą tą sytuację, przecież nie ma sensu włóczenie się o tej
godzinie. I nie obawiaj się mnie, nic ci nie zrobię, bo nie jestem taki zły jak
to mój brat ujął.-buzia nie zamknęła mu się na moment póki nie skończył. Co za
człowiek. Przynajmniej nie grozi jego towarzystwie krępująca cisza, która
potrafi dosłownie zabić. No i co niby miałam się tak po prostu zgodzić i ulec?
Nie miałam już siły do nich. Może nie byli tacy sami, byli podobni do siebie.
Nie tylko z wyglądu ale i z charakteru. W sumie i tak nie mogłam go tak od razu
oceniać. Ponieważ? Ponieważ go dobrze nie znałam. To może mogłam chociaż
spróbować? Może to właśnie Harry przesadzał bo dopadła go zazdrość. Hm, bardzo
możliwe. No i pewnie też dlatego próbował mnie uświadomić, że Clark jest o
wiele gorszy niż on? A może tak naprawdę nie ma w nim ani chrzty mordercy.
Przecież kiedy go poznałam nie zachowywał się jak jakiś podły sukinsyn, nie
wspominając już o Harrym który był dla mnie istnym piekłem.
-W porządku.
I tak myślę, że gorszym człowiekiem od Harrego nie może być nikt.-odparłam
wzdychając. Miałam ten dzień po dziurki w nosie i wolałam już sobie go bardziej
nie utrudniać, bo gdzie bym miała pójść o tej godzinie! Wszyscy by mnie chyba
zamordowali bez chwili zastanowienia.
-W sumie to
bym się z tym nie zgodził ale myśl sobie jak tam chcesz. Chodź za mną
zaprowadzę cię do pokoju w którym możesz się przespać... Chyba, że wolisz
dzielić łóżko ze mną?- zaśmiał się głupkowato powodując, że skarciłam go
wzorkiem ale nie w tak poważny sposób jak się wydawało. Nie był chamski, wręcz
przeciwnie. Jego flirt w porównaniu do Harrego był taki niewinny. Ale sama nie
wiem co mnie bardziej pociągało. Jestem trudna, wiem.
-Dla ciebie
to była głupia zagrywka, ale teraz już wiem jaka jest różnica miedzy tobą a
Harrym. -stwierdziłam zdecydowanym głosem jeszcze przez chwile zastanawiając
sie nad moja tezą, do tej pory aż Clark w końcu zaciekawił się tym co mówię.
-No więc co
nas różni? -zapytał podekscytowany jak widać nie mogąc sie doczekać mojej
odpowiedzi. Obawiałam się tego czy mam mu to powiedzieć na 100% nie chciałam żeby poczuł się pewnie. Nie
chciałam żeby ktokolwiek czuł się przy mnie pewnie, nie lubiłam tego. Można to
wykorzystywać w dużo możliwych sposobów. No ludzie, tyle razy się już w życiu
sparzyłam więc mogłam stwierdzić, że lepiej jest być ostrożnym i dmuchać na
zimne.
-Ty tylko
rzuciłeś mi śmieszną uwagę na temat spania razem, a wiesz co by zrobił Harry?
Zaciągnąłby mnie do tej sypialni siłą.-dokończyłam wchodząc do pokoju
wskazanego mi przez blondyna. On tylko skinął głowa mrużąc na mnie oczy i
wychodząc z pokoju. I tyle? Zabrakło mu słów? Przecież nie powiedziałam niż
dziwnego, wstydliwego ani przerażającego. Nie trawię tych dwóch braci i czuję,
że chyba nigdy ich nie zrozumiem. Minęło pół godziny i nic. Brak snu. Nic, nie
mogłam zasnąć. Chmury myśli przejęły mój mózg. To było nie do zniesienia.
Chciałam zasnąć ale nie potrafiłam. Do tego czułam Saharę w buzi. Nie dość, że
było mi cholernie gorąco to jeszcze sucho w ustach jak diabli. Wstałam
delikatnie z łóżka kierując się do drzwi. Gdy tylko znalazłam się obok schodów,
zeszłam po nich jak najciszej dochodząc do kuchni. Zaglądając do kilku kuchennych
półek poszukiwałam jakiegoś napoju, ale niestety nic nie znalazłam.
-Czego tu
szukasz mała szmato? -usłyszałam za sobą dziewczęcy głos i wtedy prawie serce
mi wyleciało.
-Co jest
kurwa do cholery?- zaklęłam słysząc takie słowa do tego z dziewczyny ust i to
do mojej osoby. Kiedyś zachowałabym stoicki sposób ale teraz? Teraz jestem jak
burza, do tego z gratem, huraganem i wszystkim naraz. Jestem pod napięciem
kiedy tylko widzę takie małe szmaty które myślą, że mogą mówić i robić co chcą.
-Pytam czego
szukasz? Głucha jesteś czy kurwa jaka? -po raz drugi usłyszałam z jej ust ten
okropny głosik, jeszcze chwila a miałam ochotę wybuchnąć jak nigdy dotąd.
-Jeszcze
słowo. Uważaj na to co mówisz. Na Boga, kim ty w ogóle jesteś?- zapytałam zdezorientowana
i do tego oburzona. Ta dziewczyna była co prawda ładna, miała piękne długie
blond włosy, do tego widać było, że połyskiwały naturalnością. Duże brązowe
oczy aż wierciły we mnie dziury i tą słodka trochę zaokrągloną twarz, serio
miała interesująca urodę. Chłopcy lubią takie słodkie i bezbronnie wyglądające
laski. Słyszałam, że pociąga ich w nich to, że mogą się nimi opiekować i
troszczyć, to zabawne.
-Pytasz kim
ja jestem? Ja tu mieszkam i jestem dziewczyną właściciela tego domu, więc ja
pytam w takim razie kim ty jesteś?- spytała nieco spokojniej. Więc była
dziewczyną Clarka? Cóż, szczęściarz z niego… albo z niej ale to nie znaczy, że
ją lubię czy też jej zazdroszczę.
-Koleżanką.-odpowiedziałam
krótko. Nie miałam już więcej co powiedzieć. Bo co niby? Sama przecież nie
wiedziałam co tu dokładnie robię i kim jestem dla tego Clarka. Kurwa ja nawet
nie wiedziałam kim jestem dla tego pieprzonego Harrego, a co dopiero dla jego
brata. Jakie to wszystko kosmicznie popieprzone, do kwadratu.
-Od kiedy jakieś
tam 'koleżanki' nocują w tym domu? -zapytała złowrogo piorunując mnie wzrokiem.
Miałam jej dość. Nie mogłam w końcu zamknąć tej swojej paszczy czy coś? Była
piękna ale była zwykła cipą, albo po prostu zazdrosną suką. Nie wiem która
opcja bardziej pasowała. A może obie? To bardziej prawdopodobne.
-Co tu się
dzieje? -z góry zbiegł Clark w samych spodniach dresowych przecierając zaspane
oczy. Najwidoczniej go obudziłyśmy i widać, że bardzo go tym wkurzyłyśmy. Można
było to poznać po jego srogim spojrzeniu i ostrym głosie.
-Ta suka się
tutaj panoszy jakby była u siebie...-zaczęła jego dziewczyna ale on nawet nie
pozwolił jej dokończyć, a widać było, że ta zdzira jeszcze nie skończyła co do
mnie.
-Zamknij
mordę i nie nazywaj jej w ten sposób.-blondyn chyba bardzo wkurzył się jej
słowami skoro tak zareagował. Wow, a ona? Ona się tylko skrzywiła nie reagując
ani słowem, na jej miejscu… Oh, wole nie mówić co bym powiedziała na jej
miejscu, bo to nie jest zbyt grzeczne i cenzuralne. Teraz udowodnił, że był podobny
do Harrego, ale czemu mnie bronił? Harry by mnie jeszcze zbeształ. Nie był zły
na mnie, nie krzyczał na mnie, tylko na tą piękną istotę przed nim która była
jego dziewczyną. Co było nie tak? Hm... A raczej co było z nim nie tak? Coś na
pewno było, ale co to ja nie wiem.
-Przepraszam,
to moja wina! Po prostu nie mogłam zasnąć, a do tego chciało mi się pić, więc
zeszłam tutaj z zamiarem zgaszenia mojego pragnienia ale wtedy, wtedy przyszła
twoja dziewczyna...
-Nie mogłaś
zasnąć? Ah, mogłaś mnie obudzić! Dotrzymałbym ci towarzystwa.-zaśmiał się
kompletnie nie zwracając uwagi na swoją dziewczynę. Ominął ją posyłając mi pełen
uśmiech i wyciągając pustą szklankę i karton soku z lodówki, napełniając nim
szklankę i podając mi go.
–Dziękując
ci bardzo! Ratujesz mi życie.-zaśmiałam się leciutko ukazując rząd zębów w jego
stronę, a po chwili obracając się w stronę gdzie stała jego dziewczyna,
posłałam jej fałszywy uśmiech. -Dziękuję jeszcze raz! Lepiej pójdę już spać,
dobranoc.-powiedziałam miło i skręciłam w lewy korytarz.
-Jo! To nie
w tą stronę! Najlepiej będzie jak cię odprowadzę.-zaśmiał się na moją gafę po
czym pociągnął w drugą stronę. Byłam kompletnie rozkojarzona, a po drugie
miałam takie wytłumaczenie, że ten dom był ogromny a ja byłam w nim pierwszy
raz więc łatwo można było się pogubić! No co? Każdemu może się zdarzyć a mi to
było pewnie wskazane, jestem specem od istnego pecha i chyba już każdy to wie. Spojrzałam
ostatni raz na jego dziewczynę. Miałam ochotę zaśmiać się na głos, bo ona dosłownie
kipiała złością, pewnie miała ochotę wydłubać mi oczy. To był komiczny widok.
Ale od kiedy ja zrobiłam się taką wredną suką? Nie, nie. Tylko dla wrednych
jestem okropna, nie oszukujmy się.
-A ty o czym
tak myślisz?- zagadnął mnie blondyn kiedy tylko znaleźliśmy się w sypialni w
której miałam spędzić noc.
-O tym, że
trudno będzie mi zasnąć.-musiałam coś wymyślić no nie? Chyba nie powiedziałbym
'Oh, stary o niczym takim. Tylko o tym, że kpie sobie z twojej durnej
dziewczyny która działa mi na nerwy' to chyba tyle, haha. Tak dobry pomysł,
może otworzę się i powiem mu całą prawdę, a wtedy zostaniemy najlepszymi
przyjaciółmi ever. Jest już ze mną źle. Nie ma to jak myśleć o spaniu. Bardzo
dobry sposób wykręcenia się. W końcu to zawsze ja byłam osobą od gadania
głupot, no hellą!
-Mogę ci w
tym pomóc.- poruszał brwiami w górę i w dół a ja o razu zareagowałam śmiechem.
Zanim zapytałam to ułożyłam się na łóżku na leżąco i wtedy otworzyłem buzie.
-To
śmieszne! Ale słucham! w jaki sposób chcesz mi pomóc?- moje pytanie w końcu
padło z moich ust. Oczywiście byłam osobą nieznośnie niecierpliwą i
nienawidziłam czekać. A on chyba się zorientował bo specjalnie przedłużał swoją
wypowiedź. Ile można było czekać?
-No więc
mogę ci opowiedzieć bajkę na dobranoc.-zaśmiał się i usiadł zaraz obok mojego
leżącego ciała.
-HA! HA!
Bardzo zabawne! Czy ja wyglądam jak pięcioletnie dziecko? Nie jestem już małą
dziewczynką i nie mam zamiaru słuchać bajek.- odpowiedziałam mrużąc podejrzanie
na niego oczy. Serio bajki? Na coś lepszego go nie stać? No proszę was!
Wolałabym zjeść pudełko tabletek nasennych niż słuchać bajek na dobranoc.
-Mogę ci
pokazać jeszcze lepszy sposób. Może to pomoże.- przez chwile zastanawiałam się
co znów głupiego wymyślił, a kiedy chciałam zapytać co to takiego, on tak po
prostu złączył nasze usta. Nie wiedziałam co się do cholery działo. ON był w
samych spodniach, miał gorącą budowę ciała... I działał na mnie tak
niesamowicie. O Boże! Chyba się zapomniałam. Jego ręka jeździła delikatnie po
moim tyłku od czasu do czasu go ściskając ale nagle wszystko zostało przerwane
kiedy usłyszeliśmy głos jego dziewczyny
-Clark!
Chodź tutaj! Jesteś mi potrzebny w łóżku.
-JAPIERDOLE,
czego ona znów chce, przepraszam zaraz wracam.- przeprosił zdenerwowany i
wyszedł. Nie! To się naprawdę nie stało. To niemożliwe!
-OCHYDA! -powiedziałam
do siebie samej na głos. Nie mogłam tutaj dłużej zostać. Wybiegłam najciszej
jak mogłam zakładając przed wyjściem na siebie płaszcz i buty tak po prostu
uciekając. Dokąd? Nie miałam pojęcia. Szłam przed siebie od czasu do czasu
przyśpieszając. Co minutę wyciągałam ze spodni swojego iPhone zastanawiając się
czy nie zadzwonić przypadkiem po Harrego. Była już ósma rano, na pewno nie
spał. Ale czy chciał mnie widzieć po tym wszystkim? No i drugie pytanie które
mi się nasuwało, czy ja chciałam go widzieć po tym wszystkim? To wszystko było
dwukrotnie popieprzone a ja nie wiedziałam co mam z tym zrobić. Nie
zastanawiając się dłużej znalazłam w kontaktach numer Sue próbując do niej
zadzwonić, nie odbierała. Zawsze tak z nami było, wyciszałyśmy telefony albo po
prostu udawałyśmy, że nie słyszymy. Wolałyśmy się wyspać niż dowiedzieć się kto
dzwoni. Ugh, ten głupi nawyk. Co ja miałam teraz zrobić?
Zaczęłam
oddalać się od okolicy w której mieszkał Clark i rozpoznawać ten teren. Boże, w
tych okolicach zamieszkiwał Harry. Jeszcze tego mi brakowało. To już było za
dużo, zdecydowanie.
-Cześć
kochanie.- usłyszałam za sobą jakiś głos, lecz był mi on całkowicie nieznajomy.
Kiedy się odwróciłam w stronę mężczyzny także go nie poznałam. Chyba weszłam na
niezbyt ciekawą dzielnice, ooo niedobrze. Chyba bardzo niedobrze.
-Nie jestem
dla ciebie żadnym kochaniem.- odpowiedziałam oburzona słysząc jak mnie nazwał.
-Moja ślicznotko
nie masz o co się tak wkurzać. Co robi tu taka piękna istota jak ty?
Zabłądziłaś? Może pomogę odnaleźć ci drogę.- ten skurwiel coraz bardziej mnie
wkurzał. Nie dość, że wyglądał obleśnie to nazywał mnie w taki sposób.
-Po pierwsze
nie jestem twoja więc nie masz prawa mnie tak nazywać. Po drugie to tak, w
sumie możesz mi pomóc dotrzeć do mojego chłopaka bo mieszka w okolicy i właśnie
na mnie czeka, ale troszkę się pogubiłam.- wiedziałam, że Harry sieje wszędzie
grozę a nie chciałam żeby ten tutaj obleśny typ cokolwiek mi zrobił. On tylko
się zaśmiał i przez chwilę mi się przyglądał ale w końcu otworzył usta i
przemówił
-Więc jak ma
na imię twój chłopak, złotko? -zapytał szczerząc zęby. Ohydny typ. Mogłabym to
powtarzać co chwilę a i tak by mi się to nie znudziło, bo to tylko prawda!
-Harry…
Harry Styles.- kiedy wypowiedziałam jego imię z nazwiskiem mina kolesia
spoważniała. Już się nie uśmiechał, tylko się nad czymś uważnie zastanawiał.
-A więc to
twój chłopak? Chodź za mną zaprowadzę cię, to kilka domów dalej-zapytał z
niedowierzeniem po czym szybko stwierdził, że mi pomoże. Kiedy dotarliśmy na
miejsce podziękowałam mu fałszywie zdając sobie z tego sprawę, że gdybym nie
miała takiej wymówki jak HARRY STYLES to ten gnojek by mnie w jakiś sposób wykorzystał. On ostatni raz zerknął w moją stronę, idąc
szybko w przeciwnym kierunku. Nie pukając nawet otworzyłam drzwi do mieszkania
Harrego. Oczywiście były otwarte.
-Harry?
-zawołałam chcąc się upewnić czy na pewno jest w domu. Byłam pewna, że jest
ponieważ jego auto było zaparkowane przed garażem ale jednak wolałam to
sprawdzić. Nie słysząc odpowiedzi ani żadnego znaku życia wyszłam schodami do
góry zaglądając do jego sypialni, weszłam tam nie próbując zachować się ani
trochę cicho, ale to co zobaczyłam było o wiele za dużo jak dla mnie… Harry
spał ale nie sam.
*
Wiem, że
długo musieliście czekać ale trudno było mi się połapać z czasem! Piszę
dlatego, że jestem chora i siedzę w domu. PRZEPRASZAM
Mam dla was
ważną wiadomość!
Nie
będę już informować na Twitterze o nowych rozdziałach. Mam z tym za dużo
problemów i marnuje mi to zbyt dużo czasu. O kolejnym rozdziale będziecie mogli
się dowiedzieć na moim
ASK’U: http://ask.fm/Patricila
Postaram się
dodać jak najszybciej!
Rozdział genialny x
OdpowiedzUsuń*-* jak zawsze wspanialy
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super, mam nadzieje, że kolejny będzie jakoś niedługo ;P
OdpowiedzUsuńMeeega zajebiaszczy ;D ! Cos mi sie zdaje ze 25 bedzie cudowny
OdpowiedzUsuńrozdzial fajny ale przez to ze miedze rozdzialami jest taka duza przerwa to juz przestaje mnie to troche interesowac :( x Ale rozdzial jest taki jakhjhalkc
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńPo mimo tego że Clark jest dupkiem i tak go lubię XD Hyhy..Rozdział genialny <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już nie będziesz powiadamiała, ale i tak dalej będę to czytała <3
Czekam na następny ;*
@lovju69
Super rozdział ♥ Boże, mam wrażenie, że Harry się wkurzy jak ją tam zobaczy :/ ale jednocześnie mam też nadzieję że nie.. xD jestem pogmatwana... czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńJejku cudowny. Nie mogę się doczekac nastepnego *-*
OdpowiedzUsuńCudowny.
OdpowiedzUsuńczekam nn ;d
całuje Ola ; *
cudowny <3 ale z kim on spał? Z kim?! Prosze....z niecierpliwością czekam na nexta <3 mam nadzieję że mimo braku czasu , napiszesz go i niedługo go dodasz
OdpowiedzUsuń:)
<3
OdpowiedzUsuńsuperr ciekawe z kim Harry spał :( czekam z niecierpliwością na nn :)
OdpowiedzUsuńo jezu, zajebiste *0* kocham to opowiadanie, cvbnmmnhbgcvb ♥ czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńświetny + nowy wygląd bloga jest o wiele lepszy. czekan na next :*
OdpowiedzUsuńOkej x czekam na kolejny anzvafghq @luvmybiebster
OdpowiedzUsuńMega świetny rozdział :DDD
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Harry zareaguję na jej widok kiedy się obudzi :OOO
Czekam na nn :) + ładny wygląd bloga ♥
@Carrie_128
o jezu przeczytała to ff od nowa i nie mogę się doczekać następnego rozdziału, tak szczerze to nawet podobało mi się to, że Clark pocałował Jo, było by ciekawie gdyby byli razem . tak wiem wiem ona będzie pewnie z Harrym tylko jestem ciekawa z kim on tam śpi, pewnie z tą suką Ness albo jakaś inna dziwka, mam nadzieję, że mimo wszystko się jakoś ułoży . czekam na nexta i proszę dodaj go szybko bo będzie mnie to męczyć <3
OdpowiedzUsuńSuper ale mi przeszkadza to że nie ma znaków i są przerwy miedzy słowami nie ma e z ogonkiem s z kreska i są przerwy tam gdzie to powinno być napraw to please ! :)
OdpowiedzUsuńOd kilku tygodni wchodziłam i wychodziłam na tego bloga z nadzieją , że jest już rozdział . I tak dzisiaj wchodze i takie TAKK !!!!! nareście wkońcu . Rozdział genialny! Mam nadzieje, że kolejny rozdział pojawi się szybciej . Będę czekać! Dużo weny ;D
OdpowiedzUsuńjejku zajebisty *__*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog i rozdział. :D Czekam na kolejny :P :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na opowiadanie o Harrym
OdpowiedzUsuńhttp://you-are-my-future.blogspot.co.uk
Bardzo podoba mi się twój blog. Czytam go z wielką chęcią. Mam nadzieję, ze dodasz jak najszybciej kolejny rozdział xx :)
OdpowiedzUsuń