czwartek, 6 marca 2014

twenty-four

UWAGA
PROSZĘ PRZECZYTAĆ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
----------------------
Po tym jak Harry wyszedł z mieszkania blondyna, wstałam z podłogi chwiejnym ruchem i skierowałam się do wyjścia. Oboje byli stworzeni do kłamania czemu on od razu nie przyznał się do tego, że Harry to jego brat. Nie tylko łączyły ich kłamstwa ale też morderstwa, przekręty, krzywdzenie innych i ta cholerna wrodzona bipolarność. Nie chciałam się pakować w jakąś relacje z jego bratem. Najlepiej jakbym go w ogóle nie poznała. Ciekawa jestem jak on tylko się ukrywał przez tyle czasu.
-Gdzie się wybierasz? -zapytał chłopak o imieniu Clark jeśli w ogóle dobrze zrozumiałam jego imię. Więc pytał gdzie się wybieram? Chciałam być jak najdalej od nich. Tylko tyle. Nie wiem dokąd.
-Do przyjaciółki, albo ciotki... Albo rodziców! Gdziekolwiek byle nie tutaj! -nie miałam bladego pojęcia dokąd mam pójść.
-Spójrz lepiej na godzinę. Nigdzie nie idziesz. Pójdziesz kiedy się prześpisz i to przemyślisz całą tą sytuację, przecież nie ma sensu włóczenie się o tej godzinie. I nie obawiaj się mnie, nic ci nie zrobię, bo nie jestem taki zły jak to mój brat ujął.-buzia nie zamknęła mu się na moment póki nie skończył. Co za człowiek. Przynajmniej nie grozi jego towarzystwie krępująca cisza, która potrafi dosłownie zabić. No i co niby miałam się tak po prostu zgodzić i ulec? Nie miałam już siły do nich. Może nie byli tacy sami, byli podobni do siebie. Nie tylko z wyglądu ale i z charakteru. W sumie i tak nie mogłam go tak od razu oceniać. Ponieważ? Ponieważ go dobrze nie znałam. To może mogłam chociaż spróbować? Może to właśnie Harry przesadzał bo dopadła go zazdrość. Hm, bardzo możliwe. No i pewnie też dlatego próbował mnie uświadomić, że Clark jest o wiele gorszy niż on? A może tak naprawdę nie ma w nim ani chrzty mordercy. Przecież kiedy go poznałam nie zachowywał się jak jakiś podły sukinsyn, nie wspominając już o Harrym który był dla mnie istnym piekłem.
-W porządku. I tak myślę, że gorszym człowiekiem od Harrego nie może być nikt.-odparłam wzdychając. Miałam ten dzień po dziurki w nosie i wolałam już sobie go bardziej nie utrudniać, bo gdzie bym miała pójść o tej godzinie! Wszyscy by mnie chyba zamordowali bez chwili zastanowienia.
-W sumie to bym się z tym nie zgodził ale myśl sobie jak tam chcesz. Chodź za mną zaprowadzę cię do pokoju w którym możesz się przespać... Chyba, że wolisz dzielić łóżko ze mną?- zaśmiał się głupkowato powodując, że skarciłam go wzorkiem ale nie w tak poważny sposób jak się wydawało. Nie był chamski, wręcz przeciwnie. Jego flirt w porównaniu do Harrego był taki niewinny. Ale sama nie wiem co mnie bardziej pociągało. Jestem trudna, wiem.
-Dla ciebie to była głupia zagrywka, ale teraz już wiem jaka jest różnica miedzy tobą a Harrym. -stwierdziłam zdecydowanym głosem jeszcze przez chwile zastanawiając sie nad moja tezą, do tej pory aż Clark w końcu zaciekawił się tym co mówię.
-No więc co nas różni? -zapytał podekscytowany jak widać nie mogąc sie doczekać mojej odpowiedzi. Obawiałam się tego czy mam mu to powiedzieć na 100%  nie chciałam żeby poczuł się pewnie. Nie chciałam żeby ktokolwiek czuł się przy mnie pewnie, nie lubiłam tego. Można to wykorzystywać w dużo możliwych sposobów. No ludzie, tyle razy się już w życiu sparzyłam więc mogłam stwierdzić, że lepiej jest być ostrożnym i dmuchać na zimne.
-Ty tylko rzuciłeś mi śmieszną uwagę na temat spania razem, a wiesz co by zrobił Harry? Zaciągnąłby mnie do tej sypialni siłą.-dokończyłam wchodząc do pokoju wskazanego mi przez blondyna. On tylko skinął głowa mrużąc na mnie oczy i wychodząc z pokoju. I tyle? Zabrakło mu słów? Przecież nie powiedziałam niż dziwnego, wstydliwego ani przerażającego. Nie trawię tych dwóch braci i czuję, że chyba nigdy ich nie zrozumiem. Minęło pół godziny i nic. Brak snu. Nic, nie mogłam zasnąć. Chmury myśli przejęły mój mózg. To było nie do zniesienia. Chciałam zasnąć ale nie potrafiłam. Do tego czułam Saharę w buzi. Nie dość, że było mi cholernie gorąco to jeszcze sucho w ustach jak diabli. Wstałam delikatnie z łóżka kierując się do drzwi. Gdy tylko znalazłam się obok schodów, zeszłam po nich jak najciszej dochodząc do kuchni. Zaglądając do kilku kuchennych półek poszukiwałam jakiegoś napoju, ale niestety nic nie znalazłam.
-Czego tu szukasz mała szmato? -usłyszałam za sobą dziewczęcy głos i wtedy prawie serce mi wyleciało.
-Co jest kurwa do cholery?- zaklęłam słysząc takie słowa do tego z dziewczyny ust i to do mojej osoby. Kiedyś zachowałabym stoicki sposób ale teraz? Teraz jestem jak burza, do tego z gratem, huraganem i wszystkim naraz. Jestem pod napięciem kiedy tylko widzę takie małe szmaty które myślą, że mogą mówić i robić co chcą.
-Pytam czego szukasz? Głucha jesteś czy kurwa jaka? -po raz drugi usłyszałam z jej ust ten okropny głosik, jeszcze chwila a miałam ochotę wybuchnąć jak nigdy dotąd.
-Jeszcze słowo. Uważaj na to co mówisz. Na Boga, kim ty w ogóle jesteś?- zapytałam zdezorientowana i do tego oburzona. Ta dziewczyna była co prawda ładna, miała piękne długie blond włosy, do tego widać było, że połyskiwały naturalnością. Duże brązowe oczy aż wierciły we mnie dziury i tą słodka trochę zaokrągloną twarz, serio miała interesująca urodę. Chłopcy lubią takie słodkie i bezbronnie wyglądające laski. Słyszałam, że pociąga ich w nich to, że mogą się nimi opiekować i troszczyć, to zabawne.
-Pytasz kim ja jestem? Ja tu mieszkam i jestem dziewczyną właściciela tego domu, więc ja pytam w takim razie kim ty jesteś?- spytała nieco spokojniej. Więc była dziewczyną Clarka? Cóż, szczęściarz z niego… albo z niej ale to nie znaczy, że ją lubię czy też jej zazdroszczę.
-Koleżanką.-odpowiedziałam krótko. Nie miałam już więcej co powiedzieć. Bo co niby? Sama przecież nie wiedziałam co tu dokładnie robię i kim jestem dla tego Clarka. Kurwa ja nawet nie wiedziałam kim jestem dla tego pieprzonego Harrego, a co dopiero dla jego brata. Jakie to wszystko kosmicznie popieprzone, do kwadratu.
-Od kiedy jakieś tam 'koleżanki' nocują w tym domu? -zapytała złowrogo piorunując mnie wzrokiem. Miałam jej dość. Nie mogłam w końcu zamknąć tej swojej paszczy czy coś? Była piękna ale była zwykła cipą, albo po prostu zazdrosną suką. Nie wiem która opcja bardziej pasowała. A może obie? To bardziej prawdopodobne.
-Co tu się dzieje? -z góry zbiegł Clark w samych spodniach dresowych przecierając zaspane oczy. Najwidoczniej go obudziłyśmy i widać, że bardzo go tym wkurzyłyśmy. Można było to poznać po jego srogim spojrzeniu i ostrym głosie.
-Ta suka się tutaj panoszy jakby była u siebie...-zaczęła jego dziewczyna ale on nawet nie pozwolił jej dokończyć, a widać było, że ta zdzira jeszcze nie skończyła co do mnie.
-Zamknij mordę i nie nazywaj jej w ten sposób.-blondyn chyba bardzo wkurzył się jej słowami skoro tak zareagował. Wow, a ona? Ona się tylko skrzywiła nie reagując ani słowem, na jej miejscu… Oh, wole nie mówić co bym powiedziała na jej miejscu, bo to nie jest zbyt grzeczne i cenzuralne. Teraz udowodnił, że był podobny do Harrego, ale czemu mnie bronił? Harry by mnie jeszcze zbeształ. Nie był zły na mnie, nie krzyczał na mnie, tylko na tą piękną istotę przed nim która była jego dziewczyną. Co było nie tak? Hm... A raczej co było z nim nie tak? Coś na pewno było, ale co to ja nie wiem.
-Przepraszam, to moja wina! Po prostu nie mogłam zasnąć, a do tego chciało mi się pić, więc zeszłam tutaj z zamiarem zgaszenia mojego pragnienia ale wtedy, wtedy przyszła twoja dziewczyna...
-Nie mogłaś zasnąć? Ah, mogłaś mnie obudzić! Dotrzymałbym ci towarzystwa.-zaśmiał się kompletnie nie zwracając uwagi na swoją dziewczynę. Ominął ją posyłając mi pełen uśmiech i wyciągając pustą szklankę i karton soku z lodówki, napełniając nim szklankę i podając mi go.
–Dziękując ci bardzo! Ratujesz mi życie.-zaśmiałam się leciutko ukazując rząd zębów w jego stronę, a po chwili obracając się w stronę gdzie stała jego dziewczyna, posłałam jej fałszywy uśmiech. -Dziękuję jeszcze raz! Lepiej pójdę już spać, dobranoc.-powiedziałam miło i skręciłam w lewy korytarz.
-Jo! To nie w tą stronę! Najlepiej będzie jak cię odprowadzę.-zaśmiał się na moją gafę po czym pociągnął w drugą stronę. Byłam kompletnie rozkojarzona, a po drugie miałam takie wytłumaczenie, że ten dom był ogromny a ja byłam w nim pierwszy raz więc łatwo można było się pogubić! No co? Każdemu może się zdarzyć a mi to było pewnie wskazane, jestem specem od istnego pecha i chyba już każdy to wie. Spojrzałam ostatni raz na jego dziewczynę. Miałam ochotę zaśmiać się na głos, bo ona dosłownie kipiała złością, pewnie miała ochotę wydłubać mi oczy. To był komiczny widok. Ale od kiedy ja zrobiłam się taką wredną suką? Nie, nie. Tylko dla wrednych jestem okropna, nie oszukujmy się.
-A ty o czym tak myślisz?- zagadnął mnie blondyn kiedy tylko znaleźliśmy się w sypialni w której miałam spędzić noc.
-O tym, że trudno będzie mi zasnąć.-musiałam coś wymyślić no nie? Chyba nie powiedziałbym 'Oh, stary o niczym takim. Tylko o tym, że kpie sobie z twojej durnej dziewczyny która działa mi na nerwy' to chyba tyle, haha. Tak dobry pomysł, może otworzę się i powiem mu całą prawdę, a wtedy zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi ever. Jest już ze mną źle. Nie ma to jak myśleć o spaniu. Bardzo dobry sposób wykręcenia się. W końcu to zawsze ja byłam osobą od gadania głupot, no hellą!
-Mogę ci w tym pomóc.- poruszał brwiami w górę i w dół a ja o razu zareagowałam śmiechem. Zanim zapytałam to ułożyłam się na łóżku na leżąco i wtedy otworzyłem buzie.
-To śmieszne! Ale słucham! w jaki sposób chcesz mi pomóc?- moje pytanie w końcu padło z moich ust. Oczywiście byłam osobą nieznośnie niecierpliwą i nienawidziłam czekać. A on chyba się zorientował bo specjalnie przedłużał swoją wypowiedź. Ile można było czekać?
-No więc mogę ci opowiedzieć bajkę na dobranoc.-zaśmiał się i usiadł zaraz obok mojego leżącego ciała.
-HA! HA! Bardzo zabawne! Czy ja wyglądam jak pięcioletnie dziecko? Nie jestem już małą dziewczynką i nie mam zamiaru słuchać bajek.- odpowiedziałam mrużąc podejrzanie na niego oczy. Serio bajki? Na coś lepszego go nie stać? No proszę was! Wolałabym zjeść pudełko tabletek nasennych niż słuchać bajek na dobranoc.
-Mogę ci pokazać jeszcze lepszy sposób. Może to pomoże.- przez chwile zastanawiałam się co znów głupiego wymyślił, a kiedy chciałam zapytać co to takiego, on tak po prostu złączył nasze usta. Nie wiedziałam co się do cholery działo. ON był w samych spodniach, miał gorącą budowę ciała... I działał na mnie tak niesamowicie. O Boże! Chyba się zapomniałam. Jego ręka jeździła delikatnie po moim tyłku od czasu do czasu go ściskając ale nagle wszystko zostało przerwane kiedy usłyszeliśmy głos jego dziewczyny
-Clark! Chodź tutaj! Jesteś mi potrzebny w łóżku.
-JAPIERDOLE, czego ona znów chce, przepraszam zaraz wracam.- przeprosił zdenerwowany i wyszedł. Nie! To się naprawdę nie stało. To niemożliwe!
-OCHYDA! -powiedziałam do siebie samej na głos. Nie mogłam tutaj dłużej zostać. Wybiegłam najciszej jak mogłam zakładając przed wyjściem na siebie płaszcz i buty tak po prostu uciekając. Dokąd? Nie miałam pojęcia. Szłam przed siebie od czasu do czasu przyśpieszając. Co minutę wyciągałam ze spodni swojego iPhone zastanawiając się czy nie zadzwonić przypadkiem po Harrego. Była już ósma rano, na pewno nie spał. Ale czy chciał mnie widzieć po tym wszystkim? No i drugie pytanie które mi się nasuwało, czy ja chciałam go widzieć po tym wszystkim? To wszystko było dwukrotnie popieprzone a ja nie wiedziałam co mam z tym zrobić. Nie zastanawiając się dłużej znalazłam w kontaktach numer Sue próbując do niej zadzwonić, nie odbierała. Zawsze tak z nami było, wyciszałyśmy telefony albo po prostu udawałyśmy, że nie słyszymy. Wolałyśmy się wyspać niż dowiedzieć się kto dzwoni. Ugh, ten głupi nawyk. Co ja miałam teraz zrobić?
Zaczęłam oddalać się od okolicy w której mieszkał Clark i rozpoznawać ten teren. Boże, w tych okolicach zamieszkiwał Harry. Jeszcze tego mi brakowało. To już było za dużo, zdecydowanie.
-Cześć kochanie.- usłyszałam za sobą jakiś głos, lecz był mi on całkowicie nieznajomy. Kiedy się odwróciłam w stronę mężczyzny także go nie poznałam. Chyba weszłam na niezbyt ciekawą dzielnice, ooo niedobrze. Chyba bardzo niedobrze.
-Nie jestem dla ciebie żadnym kochaniem.- odpowiedziałam oburzona słysząc jak mnie nazwał.
-Moja ślicznotko nie masz o co się tak wkurzać. Co robi tu taka piękna istota jak ty? Zabłądziłaś? Może pomogę odnaleźć ci drogę.- ten skurwiel coraz bardziej mnie wkurzał. Nie dość, że wyglądał obleśnie to nazywał mnie w taki sposób.
-Po pierwsze nie jestem twoja więc nie masz prawa mnie tak nazywać. Po drugie to tak, w sumie możesz mi pomóc dotrzeć do mojego chłopaka bo mieszka w okolicy i właśnie na mnie czeka, ale troszkę się pogubiłam.- wiedziałam, że Harry sieje wszędzie grozę a nie chciałam żeby ten tutaj obleśny typ cokolwiek mi zrobił. On tylko się zaśmiał i przez chwilę mi się przyglądał ale w końcu otworzył usta i przemówił
-Więc jak ma na imię twój chłopak, złotko? -zapytał szczerząc zęby. Ohydny typ. Mogłabym to powtarzać co chwilę a i tak by mi się to nie znudziło, bo to tylko prawda!
-Harry… Harry Styles.- kiedy wypowiedziałam jego imię z nazwiskiem mina kolesia spoważniała. Już się nie uśmiechał, tylko się nad czymś uważnie zastanawiał.
-A więc to twój chłopak? Chodź za mną zaprowadzę cię, to kilka domów dalej-zapytał z niedowierzeniem po czym szybko stwierdził, że mi pomoże. Kiedy dotarliśmy na miejsce podziękowałam mu fałszywie zdając sobie z tego sprawę, że gdybym nie miała takiej wymówki jak HARRY STYLES to ten gnojek by mnie w jakiś sposób wykorzystał.  On ostatni raz zerknął w moją stronę, idąc szybko w przeciwnym kierunku. Nie pukając nawet otworzyłam drzwi do mieszkania Harrego. Oczywiście były otwarte.

-Harry? -zawołałam chcąc się upewnić czy na pewno jest w domu. Byłam pewna, że jest ponieważ jego auto było zaparkowane przed garażem ale jednak wolałam to sprawdzić. Nie słysząc odpowiedzi ani żadnego znaku życia wyszłam schodami do góry zaglądając do jego sypialni, weszłam tam nie próbując zachować się ani trochę cicho, ale to co zobaczyłam było o wiele za dużo jak dla mnie… Harry spał ale nie sam.
*
Wiem, że długo musieliście czekać ale trudno było mi się połapać z czasem! Piszę dlatego, że jestem chora i siedzę w domu. PRZEPRASZAM
Mam dla was ważną wiadomość!
Nie będę już informować na Twitterze o nowych rozdziałach. Mam z tym za dużo problemów i marnuje mi to zbyt dużo czasu. O kolejnym rozdziale będziecie mogli się dowiedzieć na moim ASK’U: http://ask.fm/Patricila

Postaram się dodać jak najszybciej! 

24 komentarze:

  1. *-* jak zawsze wspanialy

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawsze super, mam nadzieje, że kolejny będzie jakoś niedługo ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Meeega zajebiaszczy ;D ! Cos mi sie zdaje ze 25 bedzie cudowny

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdzial fajny ale przez to ze miedze rozdzialami jest taka duza przerwa to juz przestaje mnie to troche interesowac :( x Ale rozdzial jest taki jakhjhalkc

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  6. Po mimo tego że Clark jest dupkiem i tak go lubię XD Hyhy..Rozdział genialny <3
    Szkoda, że już nie będziesz powiadamiała, ale i tak dalej będę to czytała <3
    Czekam na następny ;*
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział ♥ Boże, mam wrażenie, że Harry się wkurzy jak ją tam zobaczy :/ ale jednocześnie mam też nadzieję że nie.. xD jestem pogmatwana... czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku cudowny. Nie mogę się doczekac nastepnego *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny.
    czekam nn ;d
    całuje Ola ; *

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowny <3 ale z kim on spał? Z kim?! Prosze....z niecierpliwością czekam na nexta <3 mam nadzieję że mimo braku czasu , napiszesz go i niedługo go dodasz
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. superr ciekawe z kim Harry spał :( czekam z niecierpliwością na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  12. o jezu, zajebiste *0* kocham to opowiadanie, cvbnmmnhbgcvb ♥ czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny + nowy wygląd bloga jest o wiele lepszy. czekan na next :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Okej x czekam na kolejny anzvafghq @luvmybiebster

    OdpowiedzUsuń
  15. Mega świetny rozdział :DDD
    Jestem ciekawa jak Harry zareaguję na jej widok kiedy się obudzi :OOO
    Czekam na nn :) + ładny wygląd bloga ♥

    @Carrie_128

    OdpowiedzUsuń
  16. o jezu przeczytała to ff od nowa i nie mogę się doczekać następnego rozdziału, tak szczerze to nawet podobało mi się to, że Clark pocałował Jo, było by ciekawie gdyby byli razem . tak wiem wiem ona będzie pewnie z Harrym tylko jestem ciekawa z kim on tam śpi, pewnie z tą suką Ness albo jakaś inna dziwka, mam nadzieję, że mimo wszystko się jakoś ułoży . czekam na nexta i proszę dodaj go szybko bo będzie mnie to męczyć <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Super ale mi przeszkadza to że nie ma znaków i są przerwy miedzy słowami nie ma e z ogonkiem s z kreska i są przerwy tam gdzie to powinno być napraw to please ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Od kilku tygodni wchodziłam i wychodziłam na tego bloga z nadzieją , że jest już rozdział . I tak dzisiaj wchodze i takie TAKK !!!!! nareście wkońcu . Rozdział genialny! Mam nadzieje, że kolejny rozdział pojawi się szybciej . Będę czekać! Dużo weny ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. jejku zajebisty *__*

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny blog i rozdział. :D Czekam na kolejny :P :D

    OdpowiedzUsuń
  21. zapraszam na opowiadanie o Harrym
    http://you-are-my-future.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo podoba mi się twój blog. Czytam go z wielką chęcią. Mam nadzieję, ze dodasz jak najszybciej kolejny rozdział xx :)

    OdpowiedzUsuń