wtorek, 20 sierpnia 2013

Fourteenth

Z perspektywy Harrego;

Nie było co nawet zadawać jakichkolwiek zbędnych pytań, ani nie było czego też ukrywać. Byłem wkurwiony, wkurwiony to mało powiedziane. Zawsze to ja byłem tym najgorszym, zawsze. A ta mała suka znów oczywiście złożyła całą winę na mnie. Przecież to ja uratowałem jej te dupsko i nie może mnie do końca życia winić, że to przeze mnie ją porwano. Bo przecież to nie ja kazałem się jej obrażać. Nic w tym nie było logicznego. Widocznie nie miała nikogo pod ręką żeby się wyżyć więc wypadło na mnie i nie wiem czy z jej strony był to dobry wybór ale pożałuje tego, że to właśnie ja stałem się jej maskotką do której wiecznie miała pretensje. Tak szczerze to gdyby nie ja, jej życie byłoby beznadziejne. Może teraz też jest ale kto kurwa normalny żyje tylko szkołą i wiecznym spokojem? Raczej nikt i właśnie w tym problem. Powinna mi dziękować, przynajmniej będzie miała co wspominać, może nie zawsze będą to piękne i urocze wspomnienia ale zawsze jakieś. Bo co to za życie bez dzikiego seksu? Bez narkotyków i alkoholu? Takie życie nie powinno się nazywać życiem i tyle na ten temat.
Zatrzymałem auto pod naszymi garażami wychodząc z niego i zatrzaskując za sobą mocno drzwi. Już po chwili znajdowałem się w środku. Przeszedłem przez ciemny korytarz kierując się do miejsca gdzie zawsze można było kogoś znaleźć z naszej paczki i wcale się nie pomyliłem.
-Siema Styles…- zaczął zadowolony James.
-Gdzie ten dupek?- warknąłem przewracając oczami. Znów jakiś kretyn nie oddał nam tej pieprzonej kasy. Tak, kurwa łatwo jest odebrać towar ale kiedy już chodzi o zapłatę to nie ma Pana. My nie pieprzyliśmy się z takimi ludźmi, działaliśmy od razu. Nie było czasu na litość. U mnie nie było nawet takiego słowa.
James kiwnął głową abym poszedł za nim. Dorównałem mu kroku domyślając się gdzie idzie a on zaprowadził nas do pomieszczenia w którym najczęściej pozbywaliśmy się różnych typków. Nie było tam przyjemnie ale to było właściwe miejsce do załatwiania takich spraw.
-Przejdę do rzeczy stary. Czemu nie oddałeś tej cholernej kasy?- wykrzywiłem twarz w grymasie kierując te słowa do jakiegoś typka który leżał już okulały na ziemi. Widać chłopaki też się nie pieprzyli ale zazwyczaj kiedy ja potrzebowałem się na kimś wyżyć to czekali z końcowymi sprawami na mnie, a to był właśnie taki dzień w którym potrzebowałem ofiary.
-Nie jest zbyt rozgadany.- stwierdził Max który stał z boku i obserwował całą sytuacje.
-Więc ja też nie będę.- sięgnąłem po broń wyciągając ją z tylniej części moich obcisłych, czarnych spodni i namierzyłem pistolet w stronę bruneta który leżał na betonie w końcu łaskawie na mnie patrząc. Kiedy miał zamiar coś powiedzieć ja nacisnąłem spust a kula wystrzeliła prosto w czoło na co ten momentalnie zmarł. Nie rozumiem niektórych tych skurwysynów. Skoro nie mają kasy to po co kierują się do tego bagna. Nigdy nie zrozumiem takich idiotów jak ten tu leżący w kałuży swojej krwi i to z własnej głupoty. Z nami się nie igra.
-Kolejnego kretyna mniej na tym świecie.- parsknął James, a ja zaśmiałem się na jego obojętne słowa. On zawsze wiedział co powiedzieć w takich sytuacji.
-Pozbądźcie się ciała.- skierowałem te słowa w stronę Olivera i Maxa po czym wycofałem się z pomieszczenia. Można powiedzieć, że takim sposobem wyładowałem swoją złość. Ale czy w pełni? Czy to wystarczyło? Zdecydowanie nie. Żeby te wszystkie emocje ze mnie wyszły musiałbym zabić wszystkich tych debili którzy zawadzają mi w życiu a do tego nie miałem nawet siły, już wolałem męczyć się z własną psychiką niż pozabijać ich wszystkich naraz i włożyć w to tyle trudu.
-Harry, stój. Musimy pogadać.- usłyszałem za sobą głos Sama ale nie byłem jakoś specjalnie chętny do rozmowy z nim. Nie dzisiaj, nie teraz i szczególnie nie po tym wszystkim co się stało. Wiedziałem też, że nie odpuści, to był w końcu Sam.
-Nie mam do tego głowy w tej chwili.- powiedziałem obojętnie wychodząc na zimne powietrze i kierując się do swojego wozu.
-Co jest z tobą nie tak? Czekaj!- warknął Sam który po chwili mnie dogonił. Czy on się kurwa dziś odczepi? Pewnie nie, zdecydowanie nie.
-Wsiadaj do samochodu, nie będę tutaj z tobą gadał.- syknąłem wskazując na miejsce pasażera, a już po chwili jechałem w stronę swojego mieszkania.
-Co jest grane? I nie mów mi, że nic bo za dobrze cię znam stary.- powiedział srogo, wyczekując niecierpliwie odpowiedzi.
-Ona mnie o wszystko obwinia z nią się nie da kurwa normalnie pogadać. Po rozmowie z rodzicami wygarnęła mi całość i kazała się wynosić więc spierdoliłem stamtąd bo czułem, że jeszcze chwila a ona pożałowałaby jakichkolwiek słów które do mnie wypowiedziała.- moje ręce zacisnęły się na kierownicy do takiego stanu, iż ich kolor zmienił się automatycznie na biały.
-Nie uderzyłbyś jej…- zaczął Sam ale kiedy zauważył, że moja twarz go piorunuje w dezorientacji to przerwał bojąc się dokończyć to co miał zamiar powiedzieć.
-Bo?- spojrzałem znów na ulicę dodając trochę gazu. Chciałem znać odpowiedź. Chciałem znać powód dlaczego tak twierdził. Dlaczego tak a nie inaczej. Przecież uderzyłem ją już nie raz to czemu teraz miałbym się wahać? Czy było coś konkretnego na wytłumaczenie jego słów?
-Bo, Harry ty… Po prostu tobie na niej zależy i zanim powiesz, że to pieprzona nieprawda i żebym się walił to przemyśl to. Czy chciałbyś ją ponownie skrzywdzić? Chciałbyś żeby po raz kolejny z jej oczu spływały łzy i to z twojego powodu? No powiedz, chciałbyś?- był tak cholernie pewny tych słów, a ja tak cholernie miałem ochotę mu teraz przywalić. Nie wiedziałem czy to dlatego, że wcale nie ma racji czy dlatego, że on może mieć tą chorą racje.
-Zamknij się albo zaraz wylecisz z tego auta.- splunąłem dostrzegając po chwili, że na twarzy Sama rysuje się uśmiech. Co z niego za chujowy kretyn. Mógł mi oszczędzić tych słów, bo teraz w mojej głowie znajdował się ten jebany mętlik którego tak cholernie nie mogłem się pozbyć. Co za chujowy czas w moim życiu. Przecież poświęcałem się tylko dla zemsty, której jeszcze nawet dobrze nie zacząłem.

Z perspektywy Jo;

Moje przerażenie rosło w górę ale umysł nadal mi podpowiadał abym zeszła na dół i sprawdziła czy nic mi się przypadkiem nie wydaje. Przecież ostatnio ciągle panikowałam przez te wszystkie rzeczy które się wydarzyły, więc miałam nadzieje, że i tym razem moja wyobraźnia płata mi figle. Zeszłam cicho po schodach próbując za bardzo nie hałasować. Obleciałam wzrokiem wszystkie pomieszczenia ale nikogo tam nie znalazłam. Został mi tylko salon. Skierowałam się w jego stronę pewniejszymi krokami i to tylko dlatego, że przeczuwałam, iż mój dom jest całkowicie pusty, pomijając jedynie moją osobę… lecz się myliłam. Zdecydowanie się myliłam kiedy tylko tam dotarłam to zdałam sobie z tego całkowicie sprawę. Na ulubionym, skórzanym fotelu mojego taty leżał rozłożony jakiś mężczyzna zadziornie się we mnie wpatrując. Umierałam od środka, a strach rósł w nieznane.
-No dalej Kochanie, chodź tu do mnie.- mężczyzna starał się ciepło do mnie przemawiać ale co z tego skoro czułam, że ma źle z głową. Gdy tylko te słowa wypłynęły z jego ust zerwałam się natychmiastowo z miejsca ruszając pędem po schodach. Chciałam jak najprędzej stąd uciec ale nie było żadnego wyjścia oprócz mojego pokoju i tarasu. Moje myśli zostały momentalnie rozdarte. Kiedy znajdowałam się na ostatnim schodzie a poczułam, że silna dłoń obcego chwyta mnie za dolną część nogi i z ogromną siłą zwala z nóg targając mnie po schodach z powrotem na dół, czułam silny ból i pokazywałam go w krzykach które wydobywały się z moich ust. Leżałam nieruchomo na ziemi, dokładnie na brzuchu co chwila jęcząc.
-Dasz radę wstać?- no popatrzcie posiada jakieś maniery, martwi się o mnie. Miałam ochotę kopnąć go w jaja i uciec jak najdalej. Witajcie w moim świecie, w świecie psychopatów.  Nadal nie ruszałam się z miejsca, a moje ciało lekko drgało ze strachu ale nie było co się dziwić bo znów byłam w jakieś pułapce. Tylko mi zdarzają się takie rzeczy i zaczęłam coraz bardziej się do tego przyzwyczajać.
Mężczyzna uniósł moje ciało do góry tak, że teraz znajdowałam się przed nim. Miał ciemne puszyste włosy które były porozwalane we wszystkie strony. Wyglądał dokładnie tak jakby zaledwie kilka minut temu uprawiał jakiś dziki seks bez ograniczeń ale co robił wcześniej to tego akurat nie mogłam wiedzieć. Jego oczy były koloru silnej zieleni, usta miał pełne a wzrok taki… taki ciepły ale to wcale nie oznaczało, że był ciepłym człowiekiem bo w końcu wzrok nie mógł mnie zapewnić czy jest z nim wszystko okay. Ale byłam pewna, że raczej nie było skoro wszedł do mojego domu bez pozwolenia i siedział rozwalony w fotelu mojego ojca jakby był niewiadomo kim. No ludzie! nikt normalny tak nie robi.
-Przepraszam, że cię tak potraktowałem, nie miało być tak ostro.- jego mina ukazywała żal do samego siebie. Serio? Lustrowałam jego twarz myśląc, że go przejrzę. Byłam pewna, iż robi sobie ze mnie jakieś żarty ale on był całkiem poważny. Przepraszał mnie. Nie mogłam w to uwierzyć. Mógł przemyśleć dziesięć razy to co robi zanim mnie tak poturbował, co za człowiek.
-Możesz mi tak łaskawie powiedzieć co tu robisz i czego chcesz?- jęknęłam masując sobie udo które zostało stłuczone. Jego mina pozostała nieodgadniona. Po chwili ukazał swoje białe zęby i zaczął się do mnie coraz bardziej zbliżać. Był tak blisko czego było efektem, że wylądowałam na ścianie przylegając do niej silno plecami. Co jest grane?
-Znajomy mnie przysłał. Nie pytaj nawet kto, bo ci i tak nie powiem ale powiedział, że jeśli chcę to mogę robić za twoją seks zabawkę. Co ty na to, skarbie?- zaśmiał się na co ja wystrzeliłam w niego oczami ze zdziwienia.
-Słucham?!- ryknęłam nie mogąc dowierzyć w co on się w ogóle ze mną bawi. Seks zabawkę? Przecież to były chyba jakieś denne żarty. Wcale nie potrzebowałam takiej osoby ale przeczuwałam, że i tak mój głos na stanowcze nie, zapewnie nie będzie brany pod uwagę. Kto był taki nienormalny żeby przysyłać do mnie takiego człowieka? Na pewno nie Harry, byłam pewna, że to nie był on. Przecież on nie pozwalał na to aby ktokolwiek się za mną oglądał a co dopiero był moją SEKS ZABAWKĄ.
-No to teraz się zabawimy.- uśmiechną się do mnie nieznajomy gładząc ręką moją bluzkę i schodząc coraz niżej. Próbowałam się wyrywać ale nic z tego. Jak zawsze miałam najmniej siły od całej reszty. No ale co się dziwić w końcu byłam dziewczyną. Wiem ładne mi to wytłumaczenie.
-Odwal się!- wyrywałam się tak silno jak tylko mogłam. Napięcie we mnie rosło coraz bardziej ale po chwili przygasało bo zdawałam sobie sprawę, że nie wygram. Nie wygram z tym popaprańcem. Jego palce zjechały w dół docierając do mojej kobiecości. Wzdrygnęłam się na jego dotyk bo tylko ciemna warstwa dżinsów dzieliła tą ohydną przestrzeń. Myślałam, że zwymiotuje. Kiedy zdałam sobie sprawę, że nie mogę nic zrobić moje oczy się zaszkliły, ale już po chwili deska ratunkowa była w drodze gdy usłyszałam głośny dzwonek do drzwi. Nieznajomy się wzdrygnął i spojrzał na mnie z lekkim strachem.
-Słuchaj młoda, jeśli piśniesz komuś chociaż słówko to pożegnaj się z rodziną i przyjaciółmi, mamy na nich oko i na ciebie zresztą też kochanie. Harry też ma się nie dowiedzieć. Do zobaczenie następnym razem.- zagroził po chwili się żegnając. Skierował się do salonu wychodząc przez drzwi balkonowe. Nie było go tak szybko jak się pojawił.
Spojrzałam szybko w lustro ocierając łzy i wachlując rękoma swoją twarz. Rozpuściłam włosy idąc w stronę drzwi.
-Sue? Co ty tutaj robisz?- zdziwiłam się kiedy ujrzałam swoją przyjaciółkę w progu. Zdziwiłam się ale równie mocno czułam w sobie radość. Stęskniłam się za nią, tak bardzo. Dziewczyna wpadła mi w ramiona nic nie mówiąc.
-Woah! Tylko tyle masz do powiedzenia? Rozumiem, że masz chłopaka ale żeby do najlepszej przyjaciółki się nie odzywać? No wiesz co!- powiedziała oburzona odsuwając się ode mnie o kilka kroków. Kiedy ja nie odpowiadałam weszła do domu zamykając za sobą drzwi.
Czułam się teraz taka krucha. Chciałam jej wszystko opowiedzieć, wszyściutko. Pragnęłam tego jak diabli. Nie miałam z kim się podzielić swoim małym horrorem a ona tu była i czekała na wyjaśnienia. Spojrzałam na nią smutnym wzrokiem i tak po prostu się rozpłakałam.
-Muszę ci coś powiedzieć…- jęknęłam rozpaczliwie dobrze wiedząc, że mam zamiar wyznać jej całą historię. Pomijając oczywiście te zdarzenie z przed kilku minut, ponieważ nie mogłam narażać moich bliskich aby ktokolwiek się o tym dowiedział.
*
ZWIASTUN został już wykonany i można obejrzeć go w zakładce o nazwie 'ZWIASTUN' która znajduje się u samej góry po prawej stronie :)
+Mam nadzieję, że i tym razem pojawi się więcej komentarzy skoro ciągle was przybywa. Dla mnie jeden rozdział to czasem kilka godzin pracy a dla was jeden komentarz to zaledwie dwie minutki. Dziękuję.
++Jeśli chcecie o cokolwiek pytać to na moim ask’u: http://ask.fm/Patricila

+++ Powtarzam! Jeśli chcecie być informowani o kolejnych rozdział to proszę wpisywać się do zakładki INFORMOWANI!

50 komentarzy:

  1. Pierwsza! Yeah! Niesamowity rozdział, czekam na nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu kocham cię dziewczyno za te opowiadanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny jak zawsze :*
    czekam na next i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O M G
    ale się porobiło biedna Jo gfsghjdfbhj

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, ciekawe co to za typ, już nie mogę się doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co to za facet ja się pytam?!
    Rozdział jak zwykle świetny i czekam na następny ^^
    @TheSecondHope

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawe kto przysłał tego typa... teraz tylko czekać na następny rozdział :) x

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham cię <3 nie mogę się doczekać następnego, świetnie piszesz :))

    OdpowiedzUsuń
  9. świetyny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe, kto przysłał tego pajaca... I kiedy Harry w końcu uświadomi sobie, że Jo nie jest mu obojętna?
    Piszesz genialnie, jak zawsze. Uwielbiam każdy rozdział Twojego opowiadania, gdyż używasz ciekawego słownictwa i świetnie operujesz zmianą akcji. W każdym rozdziale trzymasz czytelnika w napięciu do samego końca i za to Cię kocham;3

    Weny i pozdrawiam;33

    a i zapraszam do mnie: uwierz-w-ducha.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejny dziwny facet? Jo mogła nie wyganiać Hazzy... Mam nadzieję że następny rozdział będzie jak najszybciej, bo się niecierpliwię! Życzę weny i pozdrawiam :) @nathalie__xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu ona musi powiedzieć o tym harremu no kurde musi chyba że chce stracić dziewictwo z jakims psychopatą...
    no i proszę pisz szybko nexta, bo ja tu umieram z ciekawości no.
    masz wielki talent nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham z to opowiadanie <333

    OdpowiedzUsuń
  13. niech oni się pogodzą :c
    harry zrób coś człowieku :c

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku jaki ty masz talent do pisania O.o
    Super rozdział, pisz jak najszybciej następny.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu, genialny. Brak słów.
    Już nie mogę doczekać się następnego.

    OdpowiedzUsuń
  16. zakochuję się z każdym rozdziale coraz bardziej./@yourToouch

    OdpowiedzUsuń
  17. jak zwykle zajebiście ♥ świetnie mi sie czyta ! życzę jak najwięcej weny i czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  18. genialny rozdział uwielbiam tego bloga on po prostu uzależnia:D i czekam na następny rozdział pozdrawiam i życzę weny :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  19. Zajebisty *----* zreszta jak wszystkie :D zycze weny i czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny jak zawsze *.* Czekam na następny c;

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny rozdział *-* I hazz nareszcie przyznał, że coś do niej czuje :D @LuvsYa1D

    OdpowiedzUsuń
  22. co to za facet ? O.o świetny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Super ! :D
    Biedna Jo... Tyle musi przeżyć...
    Harry'emu na niej zależy ? Jak miło xD
    Może się opamięta wreszcie...

    Czekam na nn

    Mwahh ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. K-O-C-H-A-M <33

    OdpowiedzUsuń
  25. świetny rozdział ;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Genialnie piszesz! Jestem ciekawa dalszego ciągu!

    OdpowiedzUsuń
  27. Rozdział bardzo dobry. Harry jest taki nieprzewidywalny, nigdy nie wiadomo, co tak właściwie chce zrobic. Czekam na anstępny i życze weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak zwykle genialne

    OdpowiedzUsuń
  29. Super rozdział. Nie mogę się już doczekać kolejnego. Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny rozdział, a ty świetnie piszesz. KOcham Cię! Oby tak dalej! xx

    OdpowiedzUsuń
  31. Hej ;-) Zostałaś nominowana do nagrody Versatile Blogger Award. Więcej informacji u mnie na http://uwierz-w-ducha.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. muszę przyznać, że nigdy jednym tchem nie przeczytałam całego bloga.. i pragnę więcej, zdecydowanie. *-*


    http://uniquelyxx.blogspot.com/ zapraszam xo

    OdpowiedzUsuń
  33. o kurwa co to za koleś? czemu on chciał zgwałcić jo ;o omg

    OdpowiedzUsuń
  34. omg co to za facet ??? ale harry w pewnym sensie przyznał ze jo nie jest mu obojętna ^.^ a rozdział boski :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wspaniały rozdział a ja zapraszam do siebie :) Opowiadanie o Harry'm zainteresowana ? …http://only-you-to-count-harry-styles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. świetny <3 kiedy następny? :)

    OdpowiedzUsuń
  37. O matko. Z każdym rozdziałem coraz bardziej obawiam się o życie Jo i ciekawa jestem co mnie tutaj jeszcze zaskoczy. Harry z chęcią zemściłby się za jej ojca, na niej, ale widać, że coraz bardziej go do niej ciągnie. Może być naprawdę ciekawie. Ale kto to ten facet.. Jakby tak się Harry dowiedział..
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    Love .x
    @barcelonasheart

    OdpowiedzUsuń
  38. Jejciu ona to ma ehhh...
    A to jeden ja porywa i nie daje spokoju poxnij nastepny jakis psychol ja porywa i rani jej twarz a teraz jakis nastepny chce ja wyruchac.... :D Nie no bez kitu :D
    Cos mi sie zdaje ze mogą byc kłpoty z tego jak sie wyzali swojej przyjaciółce nom ale cóż akcja i napiecie jest! :D
    I tak trzymaj dalej :3
    Zwiastun nieziemski sama robilas ? Naprawde świtny nom :]
    Jestem ciekawa co bedzie dalejz tą zemsta Harrego i wg.co bedzie z nim i Jo :D
    Czekam do nastepnego buziaki <3
    @JustNikaPlease

    OdpowiedzUsuń
  39. Swietnie opowiadanie! Spodobało mi się, nadrobiłam wszystkie rodziały dzisiaj:) Możesz mnie informować o nowych rozdziałach? ♥ @Saraloves1D_xx dziekuje :) x

    OdpowiedzUsuń
  40. świetne !!! Czekam na następne rozdziały !! Twoje opowiadania są na prawdę wciągające!! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Już nie mogę się docxzekac ;D

    OdpowiedzUsuń
  42. Boshh zwiastun jest cudowny , po jego obejrzeniu jeszcze bardziej nie mogę się doczekac na twoje opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  43. Kocham kocham to fanfiction ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  44. To jest najlepsze fanfiction jakie czytałam, a zwiastun brak słów po prostu zajebisty ;***
    Czekam na nexta i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  45. Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach ? @Lovju69

    OdpowiedzUsuń